LBO dobry, ale... mógłby być lepszy
LEGNICA. Sojusz Lewicy Demokratycznej w Legnicy ma pomysł, jak udoskonalić Legnicki Budżet Obywatelski. - To doskonałe narzędzie, ale mamy kilka propozycji, co zrobić, by było lepiej - mówi Michał Huzarski, szef legnickiego SLD, apelując do prezydenta o wprowadzenie zmian do regulaminu LBO.
Działacze SLD chcą, by wykorzystywano wszystkie pieniądze, które wcześniej zapisano w Legnickim Budżecie Obywatelskim.
Tomasz Tamioła, działacz SLD, który był wnioskodawcą budowy placu zabaw i siłowni „pod chmurką” przy ul. Oświęcimskiej, podaje konkretny przykład: - Urząd miasta jest już po przetargu i wiemy, że inwestycja w naszym okręgu kosztować będzie ok. 160 tys. zł. Miasto zaoszczędziło więc 40 tys. zł. Myślę, że w skali całego miasta te oszczędności sięgają ok. 300 tys. zł. Te pieniądze powinny z powrotem wrócić do Legnickiego Budżetu Obywatelskiego - mówi Tomasz Tamioła.
- Chcielibyśmy stworzyć taki mechanizm, że z tych oszczędności w okręgu, który miał największą frekwencję przy głosowaniu, realizowany byłby kolejny projekt, który miał największą liczbę głosów - dodaje Michał Huzarski.
Kolejny pomysł SLD na ulepszenie LBO to dodatkowa pula pieniędzy na projekty wspólne dla kilku okręgów.
- Sztandarowy przykład- ścieżka rowerowa, która połączyłaby np. 2 okręgi. Wiadomo, że budżet nie jest z gumy, ale gdyby udało się znaleźć 500-600 tys. zł dodatkowo na pulę projektów wspólnych - byłoby to tylko z korzyścią dla wszystkich - mówi Huzarski.
Kolejna propozycja dotyczy tych wniosków, które składane są przez kilka lat z rzędu, a nie są w stanie w głosowaniu się przebić. Zdaniem SLD powinny być inspiracją dla tradycyjnego budżetu miejskiego.
- Jeżeli przez np. 3 kolejne lata ktoś pisze wniosek o postawienie kilku ławeczek czy zrobienie skrawka zieleni – a projekt się nie przebija - to takie pomysły powinny być realizowane z innych środków inwestycyjnych. Nie każdy bowiem może umieć „porywać" za sobą tłumy, by zyskać poparcie dla swojego projektu - dodaje Huzarski.