Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Na Wierzbiaku niespokojnie...

LEGNICA. "Gmina Legnica nie jest inicjatorem czy też tym bardziej inwestorem tego przedsięwzięcia. Prace prowadzone są w ramach funduszy europejskich i projektu „Cyfrowej Polski”. Zarząd Dróg Miejskich nie miał podstaw do odmowy wydania pozytywnej decyzji administracyjnej w tym zakresie. Wykonawca robót zapewnia, że punktowe wykopy będą prowadzone tylko w niezbędnym zakresie" - takie wyjaśnienie odnośnie sytuacji na osiedlu Wierzbiak w Legnicy otrzymaliśmy od rzecznika prasowego Ratusza Piotra SEIFERTA.

I trzeba przyznać, że bardziej ogólnikowego wyjaśnienie już dawno nie czytaliśmy. Można odnieść wrażenie, że miejscy urzędnicy nie mają zielonego pojęcia w temacie miejskich inwestycji. Co musi dziwić, bo na osiedlu Wierzbiak mieszka gospodarz Legnicy, prezydent Tadeusz Krzakowski...

Na Wierzbiaku niespokojnie...

Przypomnijmy, że w poniedziałkowy poranek kładzenie światłowodu miało rozpocząć się na ulicy Wiślanej na osiedlu Wierzbiak. Kiedy mieszkańcy ujrzeli koparkę i robotników firmy podwykonawczej szykujących się do robót drogowych podnieśli alarm i sprzeciwili się rozpoczęciu niszczenia pasa terenów zielonych wokół domów. Adam GIZICKI, mieszkaniec Wiślanej, domagał się pokazanie zgody ZDM na rozpoczęcie prac. Zdecydowany opór mieszkańców sprawił, że pracownicy firmy zrezygnowali z kopania i opuścili teren osiedla.

Wierzbiak we wtorek był kilkukrotnie odwiedzany przez urzędników Zarządu Dróg Miejskich i Ratusza. - Można było odnieść wrażenie, że po pierwsze urzędnicy są zaskoczeni faktem, że na osiedlu jest już położny światłowód i to metodą podziemną z wykorzystaniem studzienek komunikacyjnych TP SA - mówi Adam GIZICKI. - A po drugie byli zaskoczeni tym, że poprowadzenie nowego światłowodu ma się odbywać przez tereny zazielenione, zadbane, z wieloletnim drzewostanem. 

W środę pracownicy firmy kładącej światłowód ponownie pojawili się na osiedlu Wierzbiak i rozpoczęli kładzenie światłowodu poprzez studzienki telekomunikacyjne. - Inwestor postanowił zmienić sposób poprowadzenie światłowodu i wykorzystać studzienki telekomunikacyjne. Główne ulice na tym osiedlu są pod tym względem dobrze "uzbrojone i w taki sposób doprowadzimy światłowód do poszczególnych posesji. Niestety gorzej jest z poprzecznymi ulicami jak Pilicka, Odrzańska na których studzienki są bardzo od siebie oddalone i nie jesteśmy w stanie "pod ziemią" poprowadzić światłowód - usłyszeliśmy od pracowników firmy kładącej światłowód. - Tam niestety będziemy zmuszeni do wykopania rowów, w które umieścimy światłowód. Chociaż to jeszcze nie jest przesądzone, bo konfrontujemy plany sprzed kilku lat ze stanem aktualnym. 

Ze sprawą nie zgadza się pan Daniel, mieszkaniec ulicy Pilickiej: - Chciałbym poznać argumentację Zarządu Dróg Miejskich odnośnie wydania zgody na inwestycję. Czy ktoś z ZDM interesował się osiedlem Wierzbiak, tym jak porobione są otoczenia domu? Kopanie rowu to np. wycięcie kilkunastoletnich drzew itp. Jest też groźba uszkodzenia muru ogrodzenia, płotu. I jeszcze jedno - pada argumentacja, że teren jest nasz do granicy działki. Ale przecież przed laty chodniki i drogi były robione za pieniądze mieszkańców w tzw.partnerstwie publicznym. Teraz mówi się, że koparka może orać chodnik przed domem, bo to teren miasta. Ale jak jest zima i zalega śnieg to nas się ściga i grozi mandatami za brak odśnieżania podkreślając, że to nasz teren i my za niego odpowiadamy. Podkreślam, że absolutnie nie ma mojej i wielu moich sąsiadów zgody na takie niszczenie efektów naszej pracy i o dbałości o teren. Przecież jeśli nie my, to miasto w ogóle nie zadbałoby o ten teren. Tak jest w wielu miejscach na terenie miasta, gdyby nie mieszkańcy kamienic, bloków i domków, Legnica wyglądałaby jak betonowa pustynia. I nie odpuszczę i nie dopuszczę, aby jakikolwiek sprzęt budowlany niszczył teren przed moim domem, bezpośrednio przy płocie. A urzędnikom pana Krzakowskiego radzę np. pojechać do Kępna - miasto moich rodziców- gdzie także był kładziony światłowód i żeby się przekonali, jak takie sprawy załatwia się w cywilizowany sposób bez uszczerbku na mieszkańcach.

Adam Gizicki: - Ta cała sprawa przeraża, jeżeli chodzi o kompetencje urzędników Ratusza i ZDM. Zatrważa brak jakiejkolwiek komunikacji z mieszkańcami osiedla. Przecież nikt z nami tego nie konsultował. Gdyby mnie w poniedziałek nie było w domu, to już miał "przeorane" przed domem, wycięte krzewy, drzewka. I to w sytuacji kiedy studzienkę ze światłowodem mam przy bramie. Jak kilka lat temu pierwszy raz był kładziony światłowód to przedstawiciele firmy odwiedzali każdego rozmawiali, wyjaśniali.

I na pewno pracę urzędników Ratusza należy ocenić negatywnie - zabrakło rzetelności oraz komunikacji. Karygodne jest, że mieszkańcy nie zostali poinformowani na piśmie o przeprowadzanych pracach, które będą prowadzone bezpośrednio, często, tuż przy samym ogrodzeniu domów. Również świadczy to o braku wśród urzędników dbałości o tereny zielone, a przecież Legnica mieni się za Green City. Da się zauważyć w każdym miejscu, że każda inwestycja w Legnicy rozpoczyna się od "rżnięcia" wszelakiej zieleni. Nie ważne czy jest to teren centrum miasta jak inwestycja np. na Placu Słowiańskim, czy Park Miejski. Drzewa, krzewy idą pod topór - tak jak słynny 60-letni dąb na Placu Słowiańskiego. Dlatego niezależnie od miejsca w mieście - plac, park, teren wokół bloku, kamienicy czy domków - bo taka inwestycja może pojawić w różnych miejscach - każdy zagospodarowany teren zielony to skarb, zwłaszcza w dobie globalnego ocieplenia. Dlatego niech magistrat zacznie myśleć perspektywicznie i ekologicznie, i w końcu wdrażać ideę Green City w życie. Chyba, że chodziło tylko o promowanie idei Green.