Walka o tron. B.Rodak kandydatem na prezydenta Legnicy?
LEGNICA. To wciąż nieoficjalna wiadomość, ale... Bartłomiej RODAK (LEGNICZANIN z krwi i kości), były dziennikarz, od stycznia 2019 rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich, najprawdopodobniej będzie kandydatem Bezpartyjnych Samorządowców na fotel prezydenta Legnicy. Kiedy przed dwoma tygodniami rozmawialiśmy z Bohdanem STAWISKIM, dyrektorem Wydziału Komunikacji Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim, próbując ustalić kto będzie kandydatem tego ugrupowania w wyborach samorządowych na Prezydenta Legnicy, usłyszeliśmy jedynie: - Niebawem to nazwisko przestanie być publiczną tajemnicą. Powiem tylko, że naszego kandydata od obecnego prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego różni i to ogromnie nie tylko PESEL, ale przede wszystkim zupełnie inna wizja rozwoju miasta, kompletnie inna koncepcja budowania relacji z mieszkańcami miasta - mówił nam Bohdan STAWISKI.
Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że z ramienia tego ugrupowania kandydować może Jacek KIEŁB czy odpowiadający za transport w UMWD Norbert KWIATKOWSKI. Nazwisko tego drugiego zupełnie marginalnie pojawiało się nawet w trakcie wyborów wójta Kunic. Najprawdopodobniej obaj pojawiają się na listach BS, ale być może w wyborach do Sejmiku Dolnośląskiego. Kandydatem na Prezydenta Legnicy ma być właśnie Bartek RODAK.
U schyłku 2022 roku kampania wyborcza nie tylko do parlamentu, ale przede wszystkim do jednostek samorządu terytorialnego na Dolnym Śląsku, nabiera tempa. Nie jest tajemnicą, że ugrupowanie Bezpartyjnych Samorządowców, którego niekwestionowanym liderem jest prezydent Lubina Robert RACZYŃSKI, chce zaistnieć w wyborach do Sejmu, a rok później zdobyć 4-5 mandatów w Sejmiku i przede wszystkim zdobyć 3 kluczowe miasta na Dolnym Śląsku: Legnicę, Wrocław i Jelenią Górę.
To nic nowego. W 2014 roku do boju o Ratusz w Legnicy ruszył Tymoteusz MYRDA. Co ciekawe wcześniej Bezpartyjni namawiali prezydenta Krzakowskiego, aby o reelekcję ubiegał się jako ich kandydat. Kiedy Krzakowski odmówił - do boju ruszył obecny członek zarządu Województwa Dolnośląskiego. Fakt, że mieszkaniec Lubina chce być prezydentem Legnicy nie był atutem w walce o głosy legniczan. Myrda nie wszedł nawet do II tury prezydenckiej batalii.
W 2019 roku Bezpartyjni skupili się - skutecznie - na walce o Sejmik i z początkowych planów, aby o prezydenturę w Legnicy starał się Jacek KIEŁB nic nie wyszło. Nauczeni doświadczeniem Bezpartyjni Samorządowcy niezwykle starannie pracowali nad wyborem kandydata swojego ugrupowania na prezydenta Legnicy. Jak się wydaje Bartłomiej RODAK, chociaż bez doświadczenia samorządowego, jest idealnie skrojonym kandydatem na gospodarza Legnicy.
Jako dziennikarz czy to mediów legnickich czy TV Regionalna nie krył swojego krytycznego stosunku do Krzakowskiego. Fakt, że rzecznikiem prasowym Tadeusza KRZAKOWSKIEGO przez wiele lat był... Arkadiusz RODAK (obecnie na emeryturze) sprawiał, że Rodak-junior atakował Krzakowskiego na "zaciągniętym hamulcu ręcznym". A od 2019 roku, kiedy został rzecznikiem Kolei Dolnośląskich (zastąpił Bogusława GODLEWSKIEGO, który obecnie kieruje kulturą w Polkowicach), skupił się na innej formie zawodowej aktywności. Wg. naszych informacji decyzja o tym, że kandydatem BS na prezydenta Legnicy będzie właśnie Bartłomiej RODAK zapadła ostatecznie na początku września br. Została zaakceptowana przez Roberta RACZYŃSKIEGO bez jakichkolwiek zastrzeżeń...
Bartłomiej RODAK może okazać się najpoważniejszym rywalem Tadeusza Krzakowskiego w walce o legnicki Ratusz. No chyba, że ostatecznie poseł Robert KROPIWNICKI postanowi, że zechce być prezydentem Legnicy. Popularny "Kropa" to jedyny polityk z KO, który miałby jakiekolwiek szanse na skuteczną walkę o legnicki Ratusz. Każda inna kandydatura tej opcji politycznej z góry skazana jest na klęskę bez względu na ilość błota wylewanego na głowę Krzakowskiego... chociażby podczas sesji Rady Miasta... Zapominajmy, że wybory samorządowe odbędą się po parlamentarnych, a wyniki tych mogą wiele zmienić w dolnośląskim krajobrazie polityczno-samorządowym.
Wielką zagadką pozostaje kandydat Prawa i Sprawiedliwość na urząd prezydenta Legnicy? Adam BABUŚKA? Nazwisko obecnego starosty legnickiego bardzo często przewija w kuluarowych rozmowach działaczy, nie tylko PiS-u. Babuśka jest pełnomocnikiem partii na okręg legnicki i póki co skupia się na pracach przed wyborami do Sejmu i Senatu. Podobno sam ma znaleźć się na liście do Sejmu i od wyniku wyborczego zależeć będą jego dalsze kroki. Prawdę mówiąc PiS w Legnicy nie ma mocnego kandydata w wyborach samorządowych, a posiłkowanie się kimś takim jak w 2018 Arkadiusz Baranowski oznaczałoby oddanie Legnicy walkowerem. Podobnie jak szukanie "spadochroniarza"(pojawia się mocne nazwisko z Warszawy) - byłoby samobójstwem partii.
T.Krzakowski? Niczym bumerang wróciła sprawa jego ewentualnego ubiegania się o mandat senatora RP. Zostanie senatorem byłoby dla obecnego prezydenta Legnicy ukoronowaniem kariery samorządowo-politycznej. Ale jaki wariant wybierze zależy wyłącznie od niego samego... Wbrew krzykaczom z KO pozycja Krzakowskiego w mieście i regionie nie jest taka słaba jak się co niektórym wydaje. Głównie atakują prezydenta Legnicy ci, którzy kompletnie zawiedli czy nawet skompromitowali się - i w konsekwencji przegrali - lansując byłą posłanką Nowoczesnej i KO E. Stępień na wójta podlegnickich Kunic.
Nie można wykluczyć, że pojawi się jeszcze jakiś kandydat tzw. niezależny, ale póki co nikt taki się nie ujawnił. Podobnie Lewica, która w skali kraju wykuwa sojusz z KO, raczej nie zechce wystawiać własnego kandydata na prezydenta Legnicy...
Przypomnijmy, że w 2018 roku takie były wyniki wyborów:
W pierwszej turze prezydent Tadeusz Krzakowski uzyskał - 15 546 głosów (42,52 proc),
Jarosław Rabczenko – 9 715 (26,57 proc.),
Arkadiusz Baranowski – 8 285 (22,66 proc.),
Adam Gizicki - 1 612 (4,41 proc.),
Michał Huzarski 1 405 (3,84 proc.).
W II turze Krzakowski rozbił Rabczenkę.