Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pościg jak z sensacyjnego filmu

LEGNICA. Bezwzględny, zdeterminowany. wyszkolony - groźny przemytnik ludzi został jednak zatrzymany. 44-letni obywatel Ukrainy, który w aucie przemycał 13 Irańczyków, wpadł po międzynarodowym pościgu. Ta historia to gotowy scenariusz na mocne kino akcji.

Pościg jak z sensacyjnego filmu

Pościg za przestępcą rozpoczął się w Niemczech, a skończył w lesie pod Legnicą.

- Policjanci z Niemiec usiłowali zatrzymać mężczyznę, gdy transportował przez granicę obywateli Iranu, Obywatel Ukrainy rzucił się jednak na funkcjonariuszy i jednego z nich usiłował udusić. Kiedy drugi z niemieckich policjantów zajął się swoim rannym kolegą, obywatel Ukrainy wsiadł do auta i zaczął uciekać do Polski- mówi Joanna Konieczniak z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Uciekinier został zauważony przez funkcjonariuszy straży granicznej ze Zgorzelca, w rejonie stacji paliw przy autostradzie A 4. Służbowym autem zastawiono samochód, którym jechał Ukrainiec i wydano polecenie, by opuścił auto.

- Jeden z funkcjonariuszy podszedł do kierującego pojazdem i próbował przez okno wyjąć kluczyki ze stacyjki. Kierowca wrzucił jednak wsteczny bieg i niemal staranował funkcjonariusza, który zdążył w ostatniej chwili odskoczyć, unikając potrącenia - dodaje Joanna Konieczniak.

Straż Graniczna ruszyła w pościg, informując jednocześnie policję ze Złotoryi, Zgorzelca i z Legnicy. Dodatkowo do poszukiwań skierowano dwa patrole z polsko-niemieckiej placówki w Ludwigsdorfie. Do akcji wkroczyli też strażacy ochotnicy. Użyto drona i psa tropiącego. Mężczyzna ukrył się w leśnych zaroślach.

- Dzięki reakcji psa służbowego, który towarzyszył niemieckim funkcjonariuszom, policjanci z Legnicy zatrzymali ukrywającego się w zaroślach Ukraińca. Podczas zatrzymania policjanci zmuszeni byli do użycia środków przymusu bezpośredniego, ponieważ zdeterminowany i agresywny, a także dobrze wyszkolony 44-latek, stawiał czynny opór podczas zatrzymania - relacjonuje rzeczniczka straży granicznej.

44-latek z Ukrainy usłyszał już szereg zarzutów. Odpowie za niestosowanie się do poleceń zatrzymania pojazdu oraz zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a także zmuszanie funkcjonariuszy do odstąpienia od czynności służbowych.

Mężczyźnie grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Prokurator wystąpił już z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztu.