Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Krzakowski, Bera i Szeląg w drużynie Sutryka

REGION. Coraz bliżej do wyborów, więc powoli ujawniają się polityczne inicjatywy, które chcą namieszać w kotle. Mimo że projekty i nazwy są nowe, to twarze wciąż te same. Tak jest choćby w Ruchu Samorządowym "Tak dla Polski", czy "Nowej Nadziei". "Samorządowej" układance przyglądają się też "Bezpartyjni Samorządowcy".

Krzakowski, Bera i Szeląg w drużynie Sutryka

Kilka dni temu w Krotoszycach zebrali się samorządowcy z województwa dolnośląskiego, którzy mobilizują się przed wyborami. Chcieli pokazać, jaka siła w nich drzemie. Obok głównych twarzy projektu, jak prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, czy prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który pojawił się gościnnie, byli też politycy z regionu legnickiego, jak prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, burmistrz Jawora Emilian Bera czy radna sejmiku wojewódzkiego ze Złotoryi Jadwiga Szeląg. Ze znanych w Legnicy postaci był także były radny Paweł Frost.

Oficjalnie nie wiadomo jeszcze w jakiej formule i do jakich wyborów wystąpią członkowie tego gremium, ale podkreślają, że chcą odbić kraj z rąk Prawa i Sprawiedliwości. Nie dziwi więc, że na sali byli członkowie PO, jak Roman Szełemej (prezydent Wałbrzycha), Jerzy Łużniak (prezydent Jeleniej Góry) czy choćby Emilian Bera. Szyld partyjny i członkostwo w stowarzyszeniu Ruch Samorządowy "Tak dla Polski" jednak się nie wykluczają.

- To bardzo dobry projekt samorządowy, a ja czuję się samorządowcem. Prezentujemy partiom samorządowy punkt widzenia na sprawy Polski i możemy być spoiwem merytorycznym i personalnym przy wyborach. Interesuje nas wspólna lista opozycji - mówi Paweł Frost, członek PO i stowarzyszenia Ruch Samorządowy Tak dla Polski.

Bardzo ostro nowy projekt ocenia Bohdan Stawiski, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego. Głos "Bezpartyjnych Samorządowców" nie dziwi, tym bardziej że Bezpartyjni Samorządowcy (będący u władzy wraz z PiS w sejmiku) i firmowana przez Jacka Sutryka formacja (Dolny Śląsk Wspólna Sprawa - dziś Ruch Samorządowy Tak dla Polski - Dolny Śląsk) od dawna są w konflikcie.

- Działacze „Tak dla Polski”, wśród których pojawiają się osoby mające duże problemy z wymiarem sprawiedliwości, postanowili zdobyć Dolny Śląsk. Ani nie jest to śmieszne, ani zabawne. Jednym słowem - wstydliwe, wręcz żałosne. Bez programu, bez ambicji, bez pomysłu chcą tylko zagarnąć jak najwięcej pieniędzy dla siebie i swoich kolegów. Widać wyraźnie, że całe to towarzystwo gra na podziały w Platformie Obywatelskiej i chce wywalczyć jak najlepsze miejsca na listach wyborczych do sejmu w 2023 r. i sejmiku w 2024 r. Wielu dotychczasowych politycznych leśnych dziadków wie, że wraz ze zmianami wewnątrz struktur PO nastąpi ich koniec. Dlatego tak mocno teraz przebierają nogami, ale prawdy nie oszukają. Wyborcy ich rozliczą - mówi bez ogródek Bohdan Stawiski.

Gdzieś z boku jest jeszcze obecna "Nowa Nadzieja", stowarzyszenie, którego honorowym przewodniczącym jest były prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, a w którym odnaleźli się politycy Nowoczesnej, jak Tadeusz Grabarek (przewodniczący), Grzegorz Zieliński (radny z Lubina) czy obecni radni z Legnicy i aktualnie bezpartyjni Grażyna Pichla i Piotr Żabicki. "Nowa Nadzieja" ma jeszcze jeden problem, którym jest... "Nowa Nadzieja", którą to nazwę chcą przejąć działacze partii Korwin. Teraz jest spór, kto tę nazwę ma mieć...

Mnogość bytów jest tak duża, że w czasie wyborczej batalii wyborcy mogą się pogubić. Galimatias jest olbrzymi, a gdzie w tym wszystkim program? Tego nie wie nikt..., choć cel jest oczywiście jasny, jak to w polityce, to władza, jej zdobycie bądź utrzymanie. Mimo że do wyborów parlamentarnych jeszcze rok, a do samorządowych 1,5 roku, to już widać, że kampania będzie ostra jak nigdy.