Szczęśliwy finał poszukiwań "teścia"
LEGNICA. Chwile grozy przeżyła kobieta, która wiozła teścia do lekarza i po drodze zatrzymała się na szybkie zakupy. Teść został w aucie, ale nie na długo. 83-latek wyszedł z pojazdu i odszedł w nieznanym kierunku. Zatroskana kobieta, po powrocie ze sklepu, zaalarmowała policję.
- Mężczyzna, z uwagi na stan zdrowia, nie miał orientacji w terenie i miał kłopoty z pamięcią. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego, którzy po rozpytaniu kobiety na temat wyglądu starszego pana, rozpoczęli poszukiwania - mówi mł. asp. Anna Tersa z zespołu prasowego legnickiej policji.
Patrol natychmiast ruszył w teren. Na jednym z przystanków mundurowi zauważyli mężczyznę, który z wyglądu przypominał osobę opisaną przez zgłaszającą.
- Dzień dobry! Pan Janusz? - zapytali mundurowi, podchodząc do starszego mężczyzny. - Tak - odparł.
- Synowa się o pana martwi. Pojedzie pan z nami, zawieziemy pana.
Mężczyzna, cały i zdrowy został przekazany pod opiekę swojej synowej, która nie kryła wdzięczności.
- Dziękuję bardzo, Jesteście kochani! I przepraszam. Bardzo jeszcze raz serdecznie dziękuję i życzę wszystkiego dobrego na Święta- mówiła, ściskając z radości policjantów.
- Nie ma za co. Od tego jesteśmy - skwitował patrol.
- Jak zawsze w tego rodzaju zgłoszeniach policjanci, po choćby telefonicznym powiadomieniu natychmiast podejmują poszukiwania osoby. Informacja taka zostaje przekazana wszystkim patrolom, które są w służbie, często ogłaszany jest także alarm dla całej jednostki- informuje mł. asp. Anna Tersa z legnickiej policji.