Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kto grozi prezydentowi Legnicy?

LEGNICA. Pogróżki pod adresem prezydenta Legnicy i urzędników pod lupą śledczych. Prokuratura Rejonowa w Legnicy prowadzi postępowanie w sprawie gróźb karalnych, które drogą mailową spływają do ratusza. 

Kto grozi prezydentowi Legnicy?

- To są anonimowe listy internetowe, które sa groźbami pod adresem prezydenta - urzędu generalnie. Trudno mi je przytaczać, ale ta teczka z tymi pogróżkami jest całkiem spora. Nie wiemy, czy stoi za tym jedna osoba, czy różne, bo maile nadchodzą z różnych adresów. Oczywiście, sprawa zgłoszona została na policję, bo nie można tak tego zostawić- mówi Piotr Seifert, rzecznik prasowy legnickiego urzędu miasta.

Policja zajmuje się sprawą pod nadzorem prokuratury.

- To postępowanie obejmuje zdarzenia z marca tego roku oraz z lipca. Początkowo toczyły się dwa odrębne postępowania, ale prokurator podjął decyzję o ich połączeniu. Wszystkie te groźby były groźbami pozbawienia życia pana prezydenta w różny sposób: to były groźby zastrzelenia, spalenia, także porwania, a także inne, ale o szczegółach nie będę mówić - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Powód gróźb kierowanych w marcu i w lipcu był inny.

- Ta pierwsza, z marca miała wynikać- jak twierdzi sprawca- z obostrzeń covidowych. Kolejne groźby, które wpłynęły w lipcu, mają wynikać z takiego zainteresowania pomocą Ukrainie, takiego wsparcia dla mieszkańców Ukrainy - dodaje rzeczniczka prokuratury.

Czy śledczym udało się ustalić, czy za groźbami stoi jedna i ta sama osoba, czy autorów jest kilku?

- Na chwilę obecną nie możemy udzielić odpowiedzi na to pytanie. Rzeczywiście, są tutaj różne adresy, aczkolwiek prokurator ocenił, że należy te postępowania połączyć. My to nazywamy, że występuje tu łączność podmiotowo- przedmiotowa i prokurator kierował się tu określonymi przesłankami, łącząc te postępowania - mówi prokurator Lidia Tkaczyszyn.

Sprawa ujrzała światło dzienne przypadkowo. Na listopadowej sesji opozycyjni radni naciskali na prezydenta Legnicy, dopytując, dlaczego - mimo, że pandemia się skończyła- wciąż nie można swobodnie wchodzić na piętra ratusza, a petenci są przyjmowani wyłącznie na parterze. Wówczas prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski wspomniał m.in. o pogróżkach, jakie spływają pod jego i urzędników adresem.