Oblał wrzątkiem, bo... miał żal
LEGNICA. Jeden z byłych już ochroniarzy nie mógł się pogodzić z utratą stanowiska. Kiedy po dłuższej i nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy w końcu się pojawił... mężczyznę, który go zastąpił oblał wrzątkiem.
Ochroniarz przez kilka dni nie przychodził do pracy, nie tłumacząc się przy tym szefostwu. Wtedy zapadła decyzja, że potrzebny jest nowy pracownik.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna w końcu przyszedł do pracy, ale wtedy usłyszał od swego następcy, że został zwolniony przez ich przełożonego – mówi Robert Lemański z legnickiej policji.
Legniczanin na tę informację zareagował gwałtownie. Widząc czajnik z gotującą się wodą, chwycił go i 1,5 litra wrzątku wylał na plecy nowego pracownika.
Poszkodowany 65-latek z oparzeniami II stopnia trafił do legnickiego szpitala. Był w takim stanie, że nie mógł złożyć zeznań.
- Funkcjonariusze poprzez biegłego będą teraz ustalać, czy mężczyzna doznał średniego czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Różnica w karalności tych przestępstw jest znacząca - za ciężki uszczerbek na zdrowiu grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Robert Lemański.