Wjechała w motocyklistów. Koniec procesu
LEGNICA. 3,5 roku trwał proces w sprawie tragicznego wypadku, w którym rannych zostało 8 motocyklistów. Niestety, jeden poszkodowany zmarł. Prokurator, w mowach końcowych, wygłoszonych w Sądzie Okręgowym w Legnicy, domagał się kary 2 lat więzienia dla 83-letniej dziś Zofii K., która wjechała w kolumnę motocykli.
Do zdarzenia doszło 14.09.2019 roku na prostym odcinku drogi Lubin- Prochowice. Kolumna motocyklistów zmierzała do Wrocławia, na ślub kolegi. W pewnym momencie jadący z naprzeciwka samochód zjechał na ich pas, wjeżdżając wprost w kolumnę jednośladów. Za kierownicą siedziała 79-letnia wówczas Zofia K.
- Uwzględniając całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w tej sprawie, wnoszę za uznanie oskarżonej za winną zarzucanego jej aktem oskarżenia zarzutu i orzeczenie wobec niej kary 2 lat pozbawienia wolności , zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 10 lat i orzeczenia zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych - mówiła na finałowym posiedzeniu sądu prokurator Kamila Ledwołk.
Zdaniem biegłych stan techniczny auta, którym kobieta wówczas jechała był katastrofalny, ale nie to miało być ostateczną przyczyną wypadku.
- Kwestia stanu technicznego pojazdu - nie ulega wątpliwości, ze pani oskarżona tego dnia w ogóle nie powinna tego dnia tego samochodu użytkować. Biegli stwierdzili, że ten samochód nie nadawał się nawet do przeprowadzenia badań naukowych. Niemniej, główną przyczyną tego wypadku był czynnik ludzki w postaci zachowania pani oskarżonej. - mówił Marcin Wolski, oskarżyciel posiłkowy. I argumentował: - Pani oskarżona nie obserwowała przedpola jazdy, a z bilingu wynika, że włączyła się wtedy poczta głosowa w jej telefonie. Być może właśnie ten dzwoniący telefon to był ten czynnik, który w tym momencie odwrócił uwagę pani oskarżonej- mówił oskarżyciel posiłkowy.
- Jestem przekonana, że do tego zdarzenia doszło nie dlatego, że pani chciała odebrać telefon czy że patrzyła na mapę. W moim przekonaniu, to, że ten samochód nagle zjechał na przeciwległy pas drogi jest skutkiem awarii układu zawieszenia - ripostowała Renata Kolarska, obrońca oskarżonej.
Sama oskarżona, ze względów zdrowotnych, na sali sądowej się nie pojawiła.
- Pani oskarżona prosiła w rozmowie telefonicznej, abym powiedziała Sądowi, że liczy na sprawiedliwy wyrok - dodała obrończyni.
Wyrok w tej sprawie ma być ogłoszony 8 marca br.