Otruł wcześniej inne zwierzęta?
LEGNICA. Za nami kolejna odsłona procesu w sprawie Arkadiusza B. z Legnicy, który został oskarżony o próbę otrucia cudzego psa przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy. Rodzina broni oskarżonego, ale pojawił się świadek, który twierdzi, że mężczyzna dopuścił się podobnych czynów już wcześniej.
Przed Sądem Rejonowym w Legnicy zeznawali członkowie rodziny oskarżonego Arkadiusza B. Siostra mężczyzny stanowczo twierdzi, że jej brat nie byłby stanie dopuścić się takiego czynu, jak otrucie psa.
- Wierzę w to, że mój brat jest niewinny. Jest osobą wrażliwą, spokojną i empatyczną, dobrze nastawioną zarówno do ludzi, jak i zwierząt. Nie mógłby popełnić tego czynu – mówiła w sądzie siostra oskarżonego. W podobnym tonie wypowiadał się ojciec Arkadiusza B.
W sprzeczności z tymi zeznaniami stoi przekonanie świadka, który na rozprawę przyjechał specjalnie z Niemiec. To mężczyzna, który mieszkał i wychowywał się na osiedlu Sienkiewicza w Legnicy, gdzie wcześniej doszło do wielu przypadków podtruć psów i kotów. Na tym samym osiedlu niegdyś mieszkał i oskarżony. Świadek twierdzi, że na własne oczy widział, jak Arkadiusz B. miał podtruć koty sąsiadki.
- Przyjechałem wtedy z Niemiec do Legnicy. Zanim wszedłem do rodzinnego domu, siedziałem w aucie i rozmawiałem z narzeczoną. Wówczas zobaczyłem pana Arkadiusza, który podjechał rowerem i zaczął karmić koty, które dostały takich samych objawów, jak ten owczarek niemiecki na ul. Jaworzyńskiej. Zwierzęta zaczęły się kręcić wkoło i wymiotować. Ta osoba odjechała- powiem szczerze- z uśmiechem na twarzy, że dokonała tego, co chciała- mówi mieszkaniec osiedla Sienkiewicza.
Sąd uznał, że relacja tego świadka może mieć wpływ na ocenę oskarżonego, ale aktem oskarżenia objęte zostało tylko jedno zdarzenie, z 19 maja 2022 r. Prokuratura, w toku śledztwa, nie znalazła dowodów, że Arkadiusz B. stoi za wcześniejszymi przypadkami podtruć zwierząt w Legnicy.
Arkadiusz B. obecnie odpowiada z wolnej stopy. W związku z tą sprawą przebywał wcześniej w tymczasowym areszcie. Zdaniem obrońców, stres wywołany tą sytuacją przyczynił się do rozwoju u niego nieuleczalnej choroby. Obrońcy zawnioskowali, by znieść nałożony na Arkadiusza B. środek zapobiegawczy, czyli dozór policyjny. Mężczyzna trzy razy w tygodniu musi stawiać się na komendzie policji. Sąd zgodził się, by stawiał się raz w tygodniu.
Powołany zostanie jednak biegły z zakresu medycyny sądowej, który sprawdzi, czy choroba oskarżonego rzeczywiście wyklucza możliwość stosowania dozoru wobec niego.
Do zdarzenia, objętego aktem oskarżenia, doszło 19 maja 2022 r. Monitoring na prywatnej posesji przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy zarejestrował, jak do bram podjeżdża rowerem mężczyzna, który po chwili pochyla się do owczarka niemieckiego stojącego za bramą, wyciąga do zwierzęcia rękę, coś psu podając. Po chwili owczarek niemiecki zaczął kręcić się w kółko, dostał drgawek i upadł na ziemię. Dzięki szybkiej reakcji właścicieli udało się wówczas Kikę uratować.