Ruszył proces kierowcy, który zabił 21-latkę
LEGNICA. Jechał po pijanemu, z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów. Na widok policyjnego radiowozu zaczął szaleńczo uciekać i śmiertelnie potrącił 21-letnią kobietę, która zginęła na miejscu. Przed Sądem Okręgowym w Legnicy ruszył proces oskarżonego Vadyma L.
25-letni Vadym L. został oskarżony o zabójstwo w zamiarze ewentualnym. Uciekając przed policją na osiedlowej uliczce z takim impetem rozpędzonym autem uderzył w idąca poboczem 21-latkę, że ta przeleciała nad ogrodzeniem posesji. Młoda kobieta poniosła śmierć na miejscu.
- Oskarżam Vadyma L. o to, że 19 lipca 2023 r. w Legnicy, przy ul. Fiołkowej, działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia, dokonał zabójstwa Aleksandry C. Oskarżony sprawnym technicznie pojazdem jechał z nadmierną prędkością w sposób niezapewniający panowania nad samochodem, wskutek czego przewidując i godząc się z możliwością zderzenia z innymi pojazdami i osobami w obrębie jezdni i pobocza, uderzył przodem auta prawidłowo poruszającą się poboczem Aleksandrę, nie dając jej swoim zachowaniem żadnej szansy na uniknięcie zderzenia lub zminimalizowanie jego skutków - mówiła na sali sądowej prokurator Barbara Mazur.
Vadym L. przed obliczem sądu podtrzymał swoje wcześniejsze zeznania.
- Pół roku wcześniej odeszła ode mnie dziewczyna i od tego czasu zacząłem pić, ponieważ nie radzę sobie z tą sprawą. Wiem, że w Polsce zakazane jest prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Nie wiem, dlaczego wsiadłem, mając świadomość tego, że jestem upojony alkoholem. Nie wiem, dlaczego nie zatrzymałem się na sygnał policji, dlaczego wjechałem w osiedle domków jednorodzinnych – wyjaśniał jeszcze w prokuraturze.
Oskarżony do jazdy pod wpływem alkoholu i spowodowania wypadku się przyznaje. Nie zgadza się natomiast z zarzutem zabójstwa. Na sali sądowej Vadym L. po raz kolejny poprosił rodziców zmarłej o wybaczenie.
- Bardzo chciałbym przeprosić rodzinę zmarłej dziewczyny. Nie zrobiłem tego specjalnie. Jak zaczęło znosić na bok samochód to dopiero wtedy zobaczyłem dziewczynę - mówił oskarżony.
Vadymowi L., w świetle postawionych zarzutów, grozić może kara nawet dożywotniego więzienia.