Biegły o gazociągu: szereg nieprawidłowości
LEGNICA. Od momentu projektowania aż po wykonawstwo - na każdym z tych etapów doszło do nieprawidłowości. Tak ocenił biegły powołany w śledztwie dotyczącym gazociągu przy ul. Karlińskiego w Legnicy.
Prokuratura Rejonowa w Legnicy gazociąg przy ul. Karlińskiego wzięła pod lupę, gdy w listopadzie ub. roku doszło tam do poważnego wycieku gazu i konieczności ewakuacji mieszkańców z pobliskich domów.
Biegły z zakresu gazownictwa wskazał na szereg nieprawidłowości na każdym etapie realizacji tej inwestycji.
- Te nieprawidłowości można podzielić na dwie grupy. W pierwszej kolejności biegły wskazał, że projektant sieci gazowej nie otrzymał od inwestora głębokości warstwy nośnej projektowanej drogi, co skutkowało tym, że ten gazociąg położony zbyt płytko. Kolejną nieprawidłowością było to, że prace budowlane były wykonywane w bezpośrednim sąsiedztwie czynnego gazociągu. W wyniku pracy ciężkich maszyn doszło do uszkodzenia gazociągu i wydobycia gazu. Taka sytuacja już stwarzała bezpośrednie niebezpieczeństwo wybuchu- mówi Radosław Wrębiak, Prokurator Rejonowy w Legnicy.
Biegły wskazał też, że niezgodnym ze sztuką budowlaną było odkopanie i pozostawienie odkrytego gazociągu przy ul. Karlińskiego. Zdaniem specjalisty, w takim stanie rury sieci nie powinny być wypełnione gazem, nie mówiąc o eksploatacji odkrytego gazociągu.
- Nie chciałbym na tym etapie informować opinii publicznej o ewentualnych zarzutach i komu ewentualnie chcielibyśmy je postawić. Zawężamy ten krąg. Niewątpliwie mówimy o odpowiedzialności wykonawcy drogi, odpowiedzialności podwykonawców i projektantów. Te osoby przerzucają się odpowiedzialnością, ale z naszych ustaleń wynika, że już po pierwszym rozszczelnieniu gazu musiały doskonale sobie zdawać sprawę, że ten gazociąg jest położony zbyt płytko, że każda praca ciężkimi maszynami może doprowadzić do przerwania tej rury i wybuchu gazu, bo wystarczy iskra z jakiegoś metalowego elementu, czy niedopałek papierosa rzucony przez przechodzącą osobę i doszłoby do tragedii- dodaje prokurator Wrębiak.
W przywoływanej ekspertyzie nie wskazano natomiast jednoznacznej przyczyny najgroźniejszej awarii z 19 listopada ub. roku. Prokuratura zasięgnie tu opinii specjalistów z Politechniki Wrocławskiej, którzy przeprowadzą specjalistyczne badania zabezpieczonego fragmentu sieci gazowej.