Maciej Kupaj mobilizuje i zapewnia o szansie na zmianę (FOTO)
LEGNICA. W restauracji Ratuszowa zawiązał się "społeczny komitet poparcia kandydata na prezydenta miasta Legnicy - Macieja Kupaja". Na spotkaniu, na którym pojawiło się ok. 40 osób, mówiono o kampanii wyborczej, o programie i szansach na zwycięstwo. Maciej Kupaj zapewniał, że po rozmowach z legniczanami zmiana jest bardzo możliwa. - Wierzę w to zwycięstwo i staje się one realne - przekonywał kandydat na prezydenta.
- Każda zmiana zaczyna się od pierwszego kroku. Rozmawiamy z ludźmi i skala drobnych problemów pokazuje w jakim jesteśmy miejscu. Chodzimy po pięknych rejonach Legnicy, ale żal, jak one są ubłocone i zaśmiecone - mówił Maciej Kupaj.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Legnicy zapewnia, że wiele rzeczy jest prostych do załatwienia. - Nie obiecuję jakichś wielkich projektów, jak np. budowa toru Formuły 1. Mówię o wielu rzeczach tych małych, przyziemnych, jak drogi bez dziur, chodniki, ścieżki rowerowe czy stworzenie klimatu jako miasta przyjaznego dla turystów - zaznaczał.
W programie z dużych inwestycji jest na pewno budowa hali widowiskowo-sportowej, której ewidentnie w mieście brakuje, co zauważył też jeden z uczestników spotkania - aby nie było potrzeby jeździć do Lubina.
Kupaj zdaje sobie sprawę, że na jego korzyść działa wysoka frekwencja. - Apeluję o frekwencję. Walczmy o to, zachęcajmy do pójścia na wybory, zarówno młodych ludzi jak i seniorów. Ja sam tej zmiany nie dokonam. To zbiorowa praca, zbiorowy obowiązek tyle że ze mną na czele - dodał.
Jeden z głównych zwolenników polityka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miasta Jacek Głomb zachęcał by rozpocząć podpisywanie deklaracji poparcia społecznego dla Macieja Kupaja. Aktor legnickiego teatru Paweł Wolak mówił, że zachęca do pracy u podstaw i rozmów z mieszkańcami. - Sam tak robię. Co ciekawe, kiedy rzucam temat zbliżających się wyborów, to odzew jest pozytywny. Jest zdecydowanie inaczej niż kilka lat temu. Wtedy jak rozmawiałem, to wielu ludzi nie dostrzegała potrzeby zmiany prezydenta, a teraz mówią, że nareszcie jest szansa. Jestem bardzo zaskoczony taką skalą oczekiwania zmiany - opowiadał Wolak.
"Jedynka" na liście KO do Sejmiku Jarosław Rabczenko w przeszłości dwukrotnie stawał do walki o stanowisko prezydenta Legnicy. Wie z czym wiąże się kampania. - Maciek i Aleksandra Krzeszewska podjęli się trudnego zadania. Wykonują gigantyczny projekt i pracę. Trzeba jednak jeszcze bardziej pracować żeby dokonać zmiany w mieście - twierdził.
Z kolei Aleksandra Krzeszewska, która przy wygranej Kupaja na prezydenta miasta zostałby jego zastępcą powiedziała: - Idziemy z absolutną pokorą do wyborów, ale ta zmiana nigdy nie była tak blisko. Jest na wyciągnięcie ręki.
Kupaj zaznaczył, że wraz z kandydatami na radnych codziennie po kilka godzin chodzi od domu do domu i rozmawia z dziesiątkami legniczan. Zapewnia, że przygotuje jeszcze kilka niespodzianek w trakcie kampanii, choć chciałby aby wybory rozstrzygnęły się już 7 kwietnia i nie byłoby potrzeby drugiej tury.
Spotkanie mobilizowało zaangażowany elektorat Kupaja do działania i pomocy w czasie kampanii, która wkracza powoli w decydującą fazę. Za niespełna trzy tygodnie legniczanie dokonają wyboru, kto z czwórki Tadeusz Krzakowski, Maciej Kupaj, Bartłomiej Rodak i Joanna Śliwińska-Łokaj powinien zostać prezydentem, albo co najmniej wejść do drugiej tury, która odbędzie się 21 kwietnia. Czasu na przekonywanie wyborców pozostało już niewiele, bo po drodze są jeszcze Święta Wielkanocne a w tym okresie ludziom nie w głowach wybory. Czas tyka...