Szukają haków na Głomba? Tak uważają działacze KOD
LEGNICA. Czy lider legnickiego Komitetu Obrony Demokracji Jacek Głomb będzie miał wytoczony proces za organizację nielegalnego zgromadzenia? Tak sądzą działacze legnickiego KOD-u.
1 kwietnia działacze KOD przeprowadzili akcję rozdawania ulotek promującą marsz we Wrocławiu. Wówczas zostali spisani przez policję, a teraz byli wzywani na przesłuchania. Wzdłuż ulicy Najświętszej Marii Panny chodziło 10 osób, z czego 6 zostało spisanych, a czterech dotychczas zostało przesłuchanych pod zarzutem udziału w nielegalnym zgromadzeniu.
- Jak się nie ma haków, to się je sztucznie tworzy - uważa Jacek Głomb.
Przesłuchiwani przez policję ewidentnie uważają, że chodzi o znalezienie dowodów pod z góry narzuconą tezę, że było to nielegalne zgromadzenie organizowane przez Jacka Głomba.
- Pytano nie o mnie, ale o osobę pana Jacka. Czy nami dyrygował, czy kazał rozdawać ulotki - mówi Henryk Szydłowski, działacz spisany przez policję.
Zdaniem działaczy KOD skoro nie udawało się wyciągnąć zeznań, który obciążałyby Jacka Głomba, policja miała pytać nawet, czy może przed akcją albo po niej działacze nie spotkali się razem w jednym miejscu.
Czy sprawa będzie miała dalszy ciąg? Jacek Głomb jest przekonany, że tak i że będzie to... spektakularny proces a nie Prima Aprillis.
Policja twierdzi, że są to standardowe działania jak w każdej innej sprawie i nie ma znaczenia, że chodzi o Komitet Obrony Demokracji.