Głosowali za podwyżką opłat za odpady (FOTO)
LEGNICA. 13 radnych Koalicji Obywatelskiej zagłosowało za ubóstwem legniczan. Ubóstwem spowodowanym drastycznym wzrostem opłat za śmieci. "ZA" wzrostem opłat zagłosowali: Arkadiusz Baranowski, Łukasz Gudanowicz, Karolina Jaczewska-Szymkowiak, Urszula Juchnik-Pogorzelska, Laura Mucha, Piotr Niemiec, Katarzyna Odrowska, Jerzy Potycz, Jolanta Rabczenko, Jan Szynalski, Tomasz Tamioła, Bogumiła Wszelaka oraz Radosława Janowska-Lascar.
PRZECIW byli radni Prawa i Sprawiedliwość oraz radny Piotr ŻABICKI. Podwyżka niebagatelna, bo w przypadku gospodarstw domowych opłata wzrośnie o 8,40 zł od osoby miesięcznie, a w przypadku przedsiębiorców stawka będzie wyższa o 300 proc, czyli wzrośnie o blisko 130 zł od metra sześciennego. Gospodarstwa domowe zamiast 26,50 zł za osobę płacić będą 34,90 zł (czyli o 8.40 zł więcej). Przedsiębiorcom stawka wzrośnie o prawie 130 zł - z 52,92 zł do 180, 59 zł za metr sześcienny.
Prezydent Maciej KUPAJ w trzecim tygodniu sprawowania władzy w Legnicy robi to w sposób najgorszy z możliwych. I szczerze mówiąc żadne argumenty przez Kupaja przedstawiane nie są do zaakceptowania... A szukania alibi w postaci "to nie moje propozycje tylko firmy Refunda" są cienkie.
Pierwsza robocza sesja pokazała: prowadzenie obrad sesji przez Karolinę Jaczewską-Szymkowiak to prawie, że kabaret. A dopuszczenie do głosowania przez dwie radne, które nie były jeszcze zaprzysiężone to..."Mont Everest samorządowego kabaretu". Na szczęście prezydent Maciej KUPAJ w tym całym bałaganie się połapał i naprowadził przewodniczącą Rady na właściwe tory.
Nowe radne to: Radosława Janowska-Lascar kandydująca z list Koalicji Obywatelskiej oraz Marta Wisłocka z Prawa i Sprawiedliwości, które ostatecznie złożyły ślubowanie.
Co dalej wiemy o pierwszej roboczej sesji? Maciej KUPAJ wielka buta, nonszalancja wobec legniczan, momentami graniczące z bezczelnością... Straszenie, że jak radni się nie zgodzą na podwyżkę to nie będą zabierane śmieci przypomina narrację liderów Platformy Obywatelskiej. Ciekawe, czy to prawdziwe oblicze tego człowieka, bo w kampanii wyborczej był zupełnie inny. Kiepsko czuł się w roli krytykowanego, zapominając, że kilka miesięcy wstecz w ten sam sposób atakował Tadeusza Krzakowskiego.
Argumentowanie, że nie może porozmawiać o śmieciach z prezesem LPGK ponieważ Bogusław Graboń przebywa na urlopie jest po prostu płytkie. Doskonale Kupaj wie, że Graboń jest w pierwszej linii przewidzianych do odstrzału, a poza tym z urlopu już wrócił i był w pracy...
Opozycja PiS momentami agresywna, ale merytorycznie zbyt przeciętna aby zapędzić Kupaja w przysłowiowy kozi róg.
Radny Piotr Niemiec - był co prawda ZA ale... Z kolei Jan Szynalski się chyba nie znalazł w rzeczywistości.
Czego zabrakło? Przede wszystkim sensownej dyskusji. Dyskusji merytorycznej. W każdym razie do miłego, czyli do pierwszych rachunków za śmieci.
Fot. Jakub Wieczorek