Wyrok w sprawie pomnika. Potem był dym (FOTO)
LEGNICA. W centrum Legnicy odczytano dziś wyrok w sprawie „Tajnego współpracownika, pseudonim"Pomnik Wdzięczności". Potem sam oskarżony został skazany i zniknął w czerwonej mgle. Happening był częścią uroczystości w 77. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę.
Legnicka Grupa Patriotyczna, Legnicki Klub Gazety Polskiej i Narodowcy oraz sympatycy i członkowie PiS-u u stóp kontrowersyjnego Pomnika Wdzięczności dla Armii Radzieckiej najpierw oddali hołd ofiarom sowieckiej agresji i okupacji.
Po Apelu Poległych zmieniono konwencję na mniej uroczystą, ale bardzo symboliczną i... widowiskową.
"Tajny współpracowniku! Pseudonim: Pomnik Wdzięczności" oskarżamy cię o oszpecenie centrum miasta i zmianę historii miasta!".
"Wyrok w imieniu pokoleń legniczan. Skazujemy cię na odejście na śmietnik historii, wymazujemy twój obraz z przestrzeni publicznej Legnicy, odejdziesz w niesławie i znikniesz za czerwoną mgłą komunistycznej propagandy. Wyrok wykonać!"
Wówczas odpalono świece dymne i pomnik zniknął, spowity czerwonym dymem. Tego, by monument naprawdę zniknął z centrum Legnicy, od lat domagają się środowiska prawicowe.
- Ustawa dekomunizacyjna nie obejmuje pomników, bo nie chcemy prowokować sytuacji, by zniknęły polskie miejsca pamięci za granicami, ale ta sama ustawa nie zakazuje likwidacji pomników, bo taka decyzja leży w gestii samorządu, a nasz samorząd tego do tej pory nie zrobił - mówi Dorota Czudowska, senator PiS.
Senator dodaje, że legnickie władze pomnik wyprowadzają "po cichu"- są bowiem plany rewitalizacji Pl. Słowiańskiego, w których miejsca na ten pomnik już nie ma.
Po Apelu Poległych i happeningu odbyła się msza św. w intencji ofiar sowieckiej agresji, a po mszy w katedrze – z pieśniami kresowymi i wojskowymi- wystąpił zespół "Rota".
{gallery}galeria/wydarzenia/17-09-16-happening-pod-pomnikiem-fot-jagoda-balicka{/gallery}