Przydrożne krzyże i nagrobki muszą zniknąć
LEGNICA. Póki co Zarząd Dróg Miejskich prosi. Jeśli apel ten nie przyniesie skutku - sam usunie z terenu Legnicy przydrożne krzyże i nagrobki. Rodzinom tych, którzy zginęli na drogach wyznaczono termin do 21 października.
- Choć ustawa mówi jasno, że w pasie drogowym nie może być żadnych urządzeń czy obiektów, które nie są związane z ruchem, przymykaliśmy na to oko, rozumiejąc tragiczną sytuację krewnych. Teraz, gdy jest tych krzyży czy wręcz nagrobków coraz więcej, i to w samym centrum - nie możemy tego dłużej tolerować. Stąd nasza prośba o ich usunięcie - mówi Andrzej Szymkowiak, dyr. ZDM w Legnicy. Jeśli termin nie zostanie dotrzymany - ZDM sam zacznie usuwać przydrożne krzyże i nagrobki. Zdemontowane elementy zostaną zabezpieczone, by właściciele mogli je odebrać, ale wówczas trzeba będzie pokryć koszty. - W myśl przepisów mogliśmy to po prostu zdemontować nikogo nie pytając, nie ostrzegając i nie prosząc, ale wiemy, że sprawa jest delikatna. Niestety, to zaczyna rozpraszać kierowców i w końcu może dojść do absurdalnej sytuacji, że kierowca - zamiast patrzeć na to, co na drodze - zapatrzy się na to, co przy drodze i za chwilę będzie tam kolejny nagrobek - dodaje Andrzej Szymkowiak. Co ciekawe, akcja ZDM znalazła zrozumienie w Legnickiej Kurii Biskupiej. - Dla osób wierzących krzyż jest znakiem świętym, któremu należy się ogromny szacunek i ochrona. Należy zatem zrobić wszystko, by krzyż nie był narażony na jakąkolwiek formę profanacji czy nadużycia. Miejscem, w którym stawiamy krzyże upamiętniające śmierć bliskich są cmentarze. Podobnie jest z pomnikami - mówi ks. Waldemar Wesołowski z Legnickiej Kurii Biskupiej.