Chirurdzy znowu na Murarskiej (FOTO)

Na wystawę, którą w swoje progi przyjęła Affidea, spółka zajmująca się diagnostyką obrazową, składa się 7 tablic upamiętniających dokonania zawodowe doktora Zdzisława Szulca - wybitnego legnickiego chirurga. Dwie kolejne poświęcono doktorowi Pawłowi Jurosowi i obecnie pracującym chirurgom.

- Pamiętam tych najważniejszych wśród tych najstarszych: pana doktora Szulca, Jurosa i Orła. Najdłużej pracowałam z tym ostatnim, bo byłam jego asystentką, a potem zostałam ordynatorem oddziału chirurgii dziecięcej. Choć przez długie lata byłam jedyną kobieta w legnickiej chirurgii, nigdy żaden z nich nie traktował mnie, jak przysłowiowej blondynki, tylko jak partnera w pracy - wspomina lekarz chirurg Teresa Pilch.

- Szkoła chirurgii się zmienia, kiedyś nie było operacji oszczędzających czy choćby takiej narkozy jak dziś. Jako anegdotę powiem, że kiedyś mówiło się: "duży chirurg - duże cięcie". Ja do dzisiaj poznaję pacjentów, którzy byli operowani przez doktora Orła, bo mają charakterystyczne blizny na brzuchu. Inaczej operował doktor Juros. To jest taka historia wypisana na ciele pacjenta - mówi Dorota Czudowska, senator PiS i prezes Fundacji Pawła Jurosa.

Taką historię wypisaną na ciele ma choćby obecny dyr. ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy- lekarz chirurg, Andrzej Hap.

- Pani doktor Pilch i doktor Orzeł uratowali mi życie. Jako 14-latek uprawiałem kolarstwo i miałem wypadek- zderzyłem się z ciężarówką. To były inne czasy, a to byli wirtuozi chirurgii. Teraz o takich ciężko, bo chirurgia dzieli się na różne dyscypliny, a to byli ludzie, którzy byli jednocześnie ortopedami, neurochirurgami, chirurgami naczyniowymi, itd. To wszystko musiał umieć jeden człowiek - mówi doktor Hap.

Wystawa dostępna jest w głównym holu placówki Affidea w Legnicy.

{gallery}galeria/wydarzenia/28-02-17-wystawa-chirurdzy-fot-jagoda-balicka{/gallery}