Skąd te dopłaty do centralnego na Piekarach?
LEGNICA. Dodatkowa opłata do centralnego ogrzewania dla lokatorów SM Piekary w Legnicy doliczona za grzejniki w łazienkach zdenerwowała mieszkańców. Spółdzielnia tłumaczy, że wiąże się to m.in. z nieodpowiednim użytkowaniem grzejników w całym mieszkaniu oraz wykorzystywaniem grzejników łazienkowych jako sposobu ogrzewania całych mieszkań.
Lokatorzy spółdzielni mieszkaniowej Piekary w Legnicy mocno się zdenerwowali. Jak mówią, doliczono im opłatę za ogrzewanie na kaloryfery umieszczone w łazienkach, które nie mają tzw. podzielników ciepła.
- Nasi lokatorzy pewnych rzeczy nie chcą przyjąć do wiadomości i uważają, że to są nieprawidłowości. Problem polega na tym, że lokatorzy redukują zużycie ciepła do minimum. Często zamykają grzejniki na zaworach po to, by podzielniki wykazywały zużycie ciepła jak najmniejsze, ale nie da się żyć zupełnie bez dostawy ciepła. Grzejniki w łazienkach do tej pory nie były opomiarowane. Musieliśmy je włączyć w sposób bardziej zdecydowany do rozliczenia ciepła pobieranego na budynkach. Często zdarzało się, że ludzie ogrzewali się łazienkami. Robiono to w ten sposób, że otwierano drzwi na oścież. Często zmieniano grzejniki na większe bez wiedzy i bez zgody spółdzielni. Robiono to w sposób nie do końca legalny. Rok temu zrobiliśmy inwentaryzację grzejników w łazienkach i dokładnie wiemy jaki grzejnik w poszczególnych łazienkach jest zamontowany. Żeby włączyć grzejniki do rozliczeń robimy to w ten sposób, że bierzemy pięć grzejników o najwyższym zużyciu z mieszkań, dzielimy przez pięć i mamy średnią na jedną łazienkę. W związku z tym, że te grzejniki są różne są mnożone przez wskaźniki po inwentaryzacji. Np. jeżeli są trzy mieszkania, które mają identyczne grzejniki, to będą płaciły tyle samo za ciepło w łazience. Lokatorzy, którzy mają znacznie większe grzejniki w łazience niż projektowano, można powiedzieć, że oszukiwali innych, którzy ich nie wymieniali i mieli normalne, małe. W poprzednich szesnastu okresach rozliczeniowych koszty ogrzewania łazienek były rozliczane w metrach kwadratowych. Lokatorzy o tym wiedzą, bo są regulaminy. Każdy je dostał osobiście do ręki i pokwitował. Poza tym regulamin jest do wglądu na stronie internetowej od momentu, gdy został uchwalony przez radę nadzorczą. Lokatorzy powinni się z nim zapoznawać – tłumaczy Marek Deryng, prezes SM Piekary.
- Problem jest jeszcze inny. Ludzie często mówią, że mają ciepłe mieszkanie i nie muszą włączać grzejników. Gdyby ktoś mieszkał w garażu, to też miałby ciepło? Nie, miałby prawie tyle stopni, ile na dworze. Jeżeli ktoś ma ciepłe mieszkanie to tylko dlatego, że jest dogrzewany ciepłem do sąsiada. Gdyby wszyscy lokatorzy grzali na poziomie 20 – 21 stopni to wszyscy płaciliby w sposób bardzo podobny. Ludzie próbują traktować wpłaty na centralne ogrzewanie jak książeczki oszczędnościowe. Płacą cały rok, a po zakończeniu sezonu oczekują, by oddać im pieniądze, bo zaoszczędzili. Nie do końca tak jest. Osoby, które nie zakręcały grzejników płaciły znacznie wyższe kwoty za ogrzewanie – podkreśla prezes.
Spółdzielnia nie przewiduje wprowadzenia podzielników ciepła przy łazienkowych grzejnikach. – Występuje ogromna różnorodność typów grzejników w łazienkach. Gdyby wszystkie były takie same, można to byłoby zrobić. Gdybyśmy dopuścili do opomiarowania grzejników w łazienkach, a lokator miałby możliwość zakręcania tych zaworów, to mieszkanie byłoby natychmiast zagrzybione – prognozuje Marek Deryng. Lokale mieszkalne nieodpowiednio ogrzane są pełne wilgoci w sezonie zimowym.
– Ludzie często dogrzewają gazem, a to powoduje większą ilość wilgoci. Żeby tego uniknąć, trzeba mieszkanie odpowiednio ogrzać. Nawet jeśli budynek jest docieplony, to grzyb w mieszkaniu też się zdarza, bo lokatorzy nie wietrzą lokali, nie ogrzewają, a to bardzo istotna sprawa – dodaje prezes Piekar. Zarząd spółdzielni podkreśla, że wszyscy lokatorzy powinni ogrzewać mieszkania choćby w sposób minimalny.