Szczury w Rynku terroryzują mieszkańców
LUBIN. Mieszkańcy boją się wyrzucać śmieci. Okolice śmietnika są dosłownie podziurawione szczurzymi norami, a same gryzonie biegają po okolicy nawet w biały dzień. Tak wygląda sytuacja na podwórku między budynkami Rynku i ul. Grodzkiej w Lubinie.
Wiele lat temu postawiono tutaj jeden z [pierwszych w mieście, murowanych śmietników. Z zewnątrz estetyczny, w środku przedstawia wiele do życzenia – smród i brud, zalegające odpadki jedzenia musiały przyciągnąć szczury. Tym bardziej, że mogły przenieść swoje nory z likwidowanej obecnie „Dziury w Rynku”. Swoją działkę dołożyli także niektórzy mieszkańcy wyrzucający w okolicy śmietnika resztki domowego jedzenia „dla ptaszków” i dokarmiający gołębie. Fakt pozostaje faktem – szczury rozmnożyły się w tym miejscu tak bardzo, że stały się mocno uciążliwe.
- Deratyzację w mieście prowadzimy dwa razy w roku – wiosną i jesienią – mówi Ryszard Dąbrowski, naczelnik Wydziału Infrastruktury w Urzędzie Miejskim. -Nie mieliśmy na razie doniesień o problemie ze szczurami w tych okolicach. Sprawdzimy jak wygląda tam sytuacja i na pewno podejmiemy odpowiednie działania jeśli te doniesienia się potwierdzą.
Naczelnik apeluje do mieszkańców by powstrzymali się od wykładania jedzenia na trawnikach bądź wyrzucania resztek jedzenia do kanalizacji. Szczury mają doskonały węch i potrafią „pójść śladem” za zapachem. Może się zdarzyć, że po wyrzuceniu resztek, np. gulaszu, do muszli klozetowej, w naszej łazience pojawi się szczur – potrafią one doskonale się wspinać nawet na wysokość kilku pięter.