Zamieszanie ze Zbrzyznym
LUBIN. Były poseł na Sejm, Ryszard Zbrzyzny nie jest już członkiem Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego oraz członkiem jego Zarządu - taka decyzje podjęła Zakładowa Organizacja ZZPPM w ZG Lubin. - To bzdura - mówi Ryszard Zbrzyzny - organizacja zakładowa nie może mnie wyrzucić ze Związku.
- 28 stycznia Zarząd zakładowy ZZPPM ZG Lubin podjął dwie uchwały – mówi Marcin Braszczok, przewodniczący ZZPPM O/ZG Lubin. – Pierwszą o wykreśleniu z ewidencji członków Związku pana Ryszarda Zbrzyznego, a drugą o wygaśnięciu mandatu członka Zarządu pana Ryszarda Zbrzyznego. Powodem było niepłacenie składek przez okres dłuższy niż sześć miesięcy. Okazało się, że od 23 lat nie płacił składek w swojej macierzystej organizacji związkowej.
Marcin Braszczok poinformował również, że w dokumentacji nie ma deklaracji członkowskiej co świadczy o tym, że Ryszard Zbrzyzny nigdy nie był członkiem ZZPPM.
Rada Związku ZZPPM zareagowała na uchwały Zarządu… odwołując zarząd ZZPPM O/ ZG Lubin za „rażące naruszenie statutu”. – Uważamy, że jest to decyzja sprzeczna ze statutem – komentuje Marcin Braszczok. - Naszym obowiązkiem było skreślenie z listy członków osoby, która nie płaci składek dłużej niż 6 miesięcy. To pan Zbrzyzny złamał statut nie płacąc składek.
Związkowcy z ZG Lubin, oprócz niepłacenia składek stawiają byłemu posłowi inne zarzuty: próby wymuszenia wyśrubowanych warunków finansowych na swoim stanowisku pracy (które miało zostać utworzone specjalnie dla byłego posła) oraz jednoczesne zatrudnienie w związku, a także takie zmiany w statucie, które zagwarantowałyby mu etat związkowy. Wystosowali pismo do załogi, w którym przedstawiają zarzuty. Jego podsumowanie brzmi: Wszelkie poczynania Pana Ryszarda Zbrzyznego dążą do zapewnienia sobie dożywotniego etatu związkowego oraz przynajmniej dwóch źródeł dochodu: 120 000zł ze związków plus 96 000zł wynagrodzenia od pracodawcy.
Reakcja przewodniczącego jest jednoznaczna. - Komuś chyba nerwy puściły i realizuje nikomu nieznany scenariusz – mówi Ryszard Zbrzyzny. – Odnoszę wrażenie, że obudziły się demony a rozum został uśpiony. Jestem członkiem tej organizacji, mało tego, jestem członkiem założycielem. Jeżeli koledzy uważają, że ja w ogóle nie byłem członkiem tego związku, to powiem, że tutaj już nie ma o czym mówić. Wszyscy w Polsce wiedzą, a w ZG Lubin nagle uznali, że przewodniczący, który przez dwadzieścia kilka lat był wybierany w ZG Lubin delegatem, zawsze w każdej kadencji był członkiem zarządu zakładowego i teraz okazało się, że oni popełniali błąd po błędzie. Że wybierali do najwyższego organu zakładowej organizacji osobę, która nigdy nie była w związku. Tego nie da się skomentować i ogarnąć zdrowym umysłem. Nieprawdą jest, że poszukuję nie wiadomo czego i nie podpisuję żadnej umowy i jednocześnie chcę jakieś pieniądze ze związków zawodowych. Jestem pracownikiem ZG Lubin i korzystam z urlopu wypoczynkowego do końca miesiąca. Od pierwszego marca zaczynam korzystać z urlopu bezpłatnego i zostaję oddelegowany z ZG Lubin do pracy na etacie Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Taka decyzja została podjęta już w styczniu i oni od stycznia doskonale wiedzą bo sami za tym głosowali. Jednoczesne pobieranie wynagrodzenia ze zwiazków i od pracodawcy jest niemożliwe pod względem prawnym.
Jutro odbędzie się zebranie delegatów ZZPPM. Do porządku obrad ma zostać dopisany punkt mający na celu rozstrzygnięcie tego konfliktu.
Do sprawy powrócimy.