Plan wyautowania Bezpartyjnych Samorządowców. Nerwowe ruchy Raczyńskiego?
LUBIN. Dla lidera Bezpartyjnych Samorządowców Roberta RACZYŃSKIEGO to czas nie wylegiwania się na plaży lecz czas intensywnej pracy politycznej. Minione dni były wyjątkowo pracowite dla prezydenta Lubina i człowieka, który chce zdobyć w jesiennych wyborach Sejm RP. Najpierw spotkanie na lubińskim gruncie z liderem polskiego Stronnictwa Ludowego Władysławem Kosiniakiem - Kamyszem, potem spotkanie wspólnie z marszałkiem Cezarym Przybylskim z liderami Ruchu KUKIZ 15: Pawłem Kukizem i Stanisławem Tyszką - są dowodami iż kampania do jesiennych wyborów trwa w najlepsze. - Ja bym powiedział iż są to nerwowe ruchy lidera Bezpartyjnych Samorządowców przed wrześniowym utraceniem jakiejkolwiek władzy w Sejmiku Dolnośląskim - komentuje prywatnie jeden z działaczy PiS w regionie.
Sejmikowa geografia polityczna zmienia się niemal z szybkością pendolino. Jeszcze kilkanaście dni temu zastanawiano się jaką koalicję zmontuje Robert Raczyński aby z rządzenia Dolnym Śląskiem wyautować Prawo i Sprawiedliwość. Mówiono o cichym porozumieniu z Platformą Obywatelską itp. Tymczasem kto atakuje nie może zapominać o defensywie, a Raczyński zdaje się budowanie obrony przeoczył. No albo gra va banque..
Na sesji tzw. absolutoryjnej Sejmiku koalicja BS / PiS wygrała tylko dlatego iż pod nieobecność Tymoteusza MYRDY wsparcie jej udzielił radny niezależny, który dostał się z listy PSL Mirosław LUBIŃSKI z Wałbrzycha. Analizujący sytuację polityczną w Sejmiku zaistniałą sytuację potraktowali jako najpoważniejsze ostrzeżenie nie dla PiS-u lecz właśnie dla Bezpartyjnych Samorządowców.
Dzisiaj już przestaje być tajemnicą iż Bezpartyjnych Samorządowców od władzy na Dolnym Śląsku odsunąć ma koalicja Prawa i Sprawiedliwość i Klubu NOWOCZESNA PLUS, której lider Stanisław HUSKOWSKI nie krył nigdy swoich politycznych preferencji. Klub NOWOCZESNA wzmocnił się radnymi, którzy odeszli od Klubu Platformy Obyteleskiej i w chwili obecnej posiada 5 mandatów. 5 plus 14 Prawa i Sprawiedliwość = 19 w 36-mandatowym Sejmiku Dolnośląskim. 6 mandatów Bezpartyjnych, 10 mandatów PO i ew. 1 mandat niezależnego Mirosława Lubińskiego to jakby nie liczyć oznaczać będzie nowy rozdział w politycznym życiu Dolnego Śląska.
- To także walka z czasem, bo czas to pieniądze Sejmiku, które mogą BS wykorzystać w kampanii do Parlamentu. Dlatego wrzesień to najodleglejszy termin odcięcia BS od władzy i pieniędzy na Dolnym Śląsku - dodaje działacz PiS-u.