450 podpisów z Lubina w akcji "stoppedofilii.pl"
LUBIN. Niedzielna zbiórka podpisów pod projektem ustawy przeciwko seksualizacji dzieci zorganizowana przez Ruch Narodowy w Lubinie dała 450 podpisów. Działacze tłumaczyli przechodniom w lubińskim rynku na czym polega ich zdaniem ryzyko zbyt wczesnego edukowania dzieci w zakresie zagadnień przeznaczonych dla dorosłych oraz tych z zakresu LGBT.
W całej Polsce, w tym również w Lubinie trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy przeciwko seksualizacji. Szeroka akcja miała miejsce 7 lipca w rynku.
- Jesteśmy tu od 11.00, ale podpisy zbieramy czynnie od ponad tygodnia. Teraz jest 15:30, a już mamy ponad 300 podpisów. Chcemy wprowadzić hamulec dla propagandy LGBT. Do tej pory nie ma tego, a sytuacja w Warszawie czy Poznaniu pokazuje, że pod hasłem edukacji seksualnej można mówić o wszystkim, dając przekaz podprogowy, podświadomie manipulując małymi dziećmi. Chcemy dać taki hamulec w kodeksie karnym wszystkim tym, którzy myślą, że wykorzystają to do tego, by propagować takie dewiacje. Takie osoby będą wiedziały, że mogą odpowiadać karnie, zwłaszcza osoby, które poprzez zawód są związane z małoletnimi. Każdy, kto pochwala takie zachowania będzie odpowiadał karnie. Czym innym jest wyznawać coś takiego. Mam tolerancję i niech każdy będzie jaki chce być, ale niech nikt tego nie narzuca i nie ingeruje w życie publiczne. Zajęcia takie w szkołach są dobrowolne , ale większość rodziców nie wnika , na czym to dokładnie miałoby polegać. Uważamy, że edukacja seksualna wśród młodzieży powinna być, ale nie powinna być wprowadzana od pierwszych lat życia, od 6 czy 10 roku życia. Taka edukacja powinna być dla osób, które wchodzą w dorosłe życie, czyli tak, jak przewiduje prawo po 15 roku życia. Co ma do tego pedofilia? Otóż w chwili obecnej można działać na granicy prawa. Jeśli będą tak wcześnie edukować, to dziecko posiadając jakąś wiedzę, będzie chciało próbować, bo będzie ciekawe dalej. Może chcieć dowiedzieć się na ten temat na różne sposoby. Wtedy dorosły jest kryty, bo przecież on nie zrobił nic złego w literze prawa, taki ktoś po prostu edukował. Nie ma właśnie tego artykułu, który kazałby mu się zatrzymać w pewnym momencie i powiedzieć, że robi źle, że sprowadza młodą osobę na jakiś nurt, a tak nie można - mówił Paweł Spleśniak, jeden z organizatorów akcji w Lubinie.
Podpisy można składać do 10 lipca. Aby projekt trafił w ustawodawców, potrzebuje mieć 100 tys. podpisów w całej Polsce. W ubiegłym tygodniu było ich już 70 tys.