Wiadomo skąd na Lubin uderza smród... Prezydent tego nie czuje?
LUBIN. Kolejna kontrola przeprowadzona w obecności pracowników Urzędu Gminy w Lubinie oraz funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji potwierdziła, że smród unoszący się nad Lubinem pochodzi z miejskiego wysypiska. Mieszkańcy miasta, ale także Gminy Lubin wczoraj po raz kolejny poczuli skutki bliskiego sąsiedztwa składowiska odpadów, usytuowanego przy ul. Zielonej, którego właścicielem jest Prezydent Lubina.
Mimo, iż szef miejskiego samorządu, od lat nieradzący sobie z problemem, próbuje odpowiedzialnością obarczyć innych, fakty mówią same za siebie! Problem smrodu atakującego nozdrza lubinian znany jest co najmniej od 2011 roku. Problem ten był mocno akcentowany podczas kampanii samorządowej jesienią 2018 roku. O likwidację wysypiska odpadów upominał się kandydujący na urząd Prezydenta Lubina Krzysztof KUBÓW. Podczas specjalnej konferencji prasowej mówił wówczas. - Składowisko odpadów powinno być natychmiast zlikwidowane. Stawki jakie płacą lubinianie pozwolą na przeniesienie go nawet 100 km od miasta. Zapachy z wysypiska powinny przestać dokuczać mieszkańcom - mówił podczas konferencji prasowej w okolicy wysypiska Krzysztof Kubów.
Lubiński Ratusz w akcie desperacji próbował winą obarczać...gminne wysypisko w Kłopotowie...Środowe "śledztwo" dobitnie pokazało kto ponosi winę za zasmradzanie Lubina. Przykry zapach nie pochodzi z nielegalnego wysypiska w Kłopotowie, co sugerują władze miasta, ale z ich własnego miejskiego obiektu...