Borys: jeśli premier zawetuje unijny budżet, stracimy miliardy
LUBIN. Coraz częściej pojawia się pomysł, że polski rząd dąży, podobnie jak Wielka Brytania wcześniej, do wystąpienia z Unii Europejskiej. Zapowiedź premiera, że zawetuje budżet unijny grozi utratą 160 miliardów euro przez Polskę. Pieniądze uratowałyby wiele w walce z covidem. Poseł na Sejm RP Piotr Borys ostrzega, że to może być katastrofa dla polskiej gospodarki.
Polska i Węgry to jedyne państwa, które grożą zawetowaniem budżetu unijnego. Gra toczy się o setki miliardów euro. Po raz pierwszy pieniądze unijne mają być dzielone nie tylko z budżetu głównego, ale też z tak zwanego Funduszu Odbudowy, który jest pulą przeznaczoną na walkę ze skutkami COVID-19. Weto polskiego premiera oznaczałoby, że Polska nie otrzyma w ciągu najbliższych 7 lat w sumie z obu tych źródeł 160 mld euro, tzn. ok. 700 mld złotych.
Jak dotąd przez 16 lat członkostwa Polska otrzymała z Unii ok. 540 mld złotych. Najbliższe 7 lat to zatem spora suma pieniędzy, którą odrzuci premier, wetując budżet unijny.
- Jeżeli premier to zawetuje, to powinniśmy żądać natychmiastowych wyborów i podania się do dymisji tego rządu dlatego, że Polakom odebrane będą miliardy euro potrzebne na walkę z COVID-19. Poza środkami strukturalnymi, po raz pierwszy jest Fundusz Odbudowy. To największe pieniądze, które mają pójść na walkę z COVID-19. To będzie dofinansowanie do miejsc pracy, do upadających i ograniczonych branż, dofinansowanie dla pracowników, dotacje i pożyczki. To coś, co może uratować polską i europejską gospodarkę – tłumaczy Piotr Borys, poseł na Sejm RP, który w poniedziałek zwołał w swoim biurze konferencję w tej sprawie. Jak podkreśla Borys, jeśli premier zawetuje, Polska stanie się wrogiem wszystkich unijnych państw.
Pojawiają się coraz częściej sygnały, że takie działanie zbliża Polskę do wyjścia z Unii.
- PiS był w parlamencie europejskim z brytyjskimi konserwatystami. Wtedy, gdy David Cameron ówczesny premier Wielkiej Brytanii zapowiedział weto i tak doprowadził do wyprowadzenia Brytyjczyków z Unii Europejskiej. Uważam, że gdzieś w tle jest kierunek na wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej, ale jestem spokojny, bo 80% polskiego społeczeństwa jest za pozostaniem w Unii. Chodzi o to, byśmy nie byli państwem drugiej kategorii, abyśmy wraz z Francją i Niemcami mogli decydować o przyszłości Unii Europejskiej, ale musimy wspólnie być proeuropejscy. Ten rząd szkodzi interesom Polski dlatego, że ten rząd marginalizuje te możliwości, które mielibyśmy, gdyby w Polsce był rząd proeuropejski – tłumaczy Borys.