Rozgoryczeni mieszkańcy Koźlic, Juszowic i Rynarcic apelują do KGHM. Potem wyjdą na drogi!
RUDNA. Do próśb, wniosków i apeli wójta Gminy Rudna w sprawie montażu obiecywanego przez władze Polskiej Miedzi nadajnika GSM dołączają mieszkańcy. Ostre w swoim tonie pismo skierowane zostało do władz spółki, a na szali postawiono nawet strajk mieszkańców Koźlic, Juszowic i Rynarcic - Czekamy na realizację obietnicy do końca grudnia br, a potem jak 700 zdesperowanych mieszkańców wyjdzie na drogę to zrobimy taki protest, że strajk kobiet przy naszym proteście okaże się pikuś - nie kryje emocji Aleksandra KUREK, sołtys Koźlic.
- Od czterech lat składacie Państwo obietnice i deklaracje dotyczące montażu na szybie R-VI nadajnika GSM, zwodzicie nas kolejnymi terminami. Przypominamy, że Państwo nam to obiecali, nie Polkomtel. Nie za darmo, był to jeden z warunków wyrażenia zgody na rozbudowę kwatery południowej (Obiektu Unieszkodliwiania Odpadów Wydobywczych „Żelazny Most”, przyp. red.). Podczas zebrania w Rynarcicach w lutym bieżącego roku wszystkie dotychczasowe ustalenia zostały potwierdzone, a przedstawiciele władz KGHM swoimi głowami ręczyli, że wywiążecie się z umowy z mieszkańcami do końca sierpnia – czytamy w liście skierowanym do władz KGHM, które w imieniu mieszkańców podpisali sołtysi Koźlic, Juszowic i Rynarcic.
Pierwszy tegoroczny „ostateczny” termin montażu nadajników na szybach L-VI , R-VII oraz R-VIII minął w sierpniu. We wrześniu interweniował w tej sprawie wójt gminy Rudna Adrian Wołkowski. Uzyskał wówczas informację, że w związku z pandemią COVID-19 termin został przesunięty do końca grudnia 2020 r. Jednak i ta obietnica staje się mało realna do spełnienia...
- Zanieczyszczacie nasze wsie spalinami maszyn i lokomotyw, niszczycie drogi, emitujecie pyły, praca wentylatorów jest uciążliwa 24 godziny na dobę. Zapomnieliśmy już jak brzmi cisza. Zamiast skakanek i nasion bazylii dla naszych dzieci, potrzebujemy dostępu do internetu, żeby zapewnić im równe szanse w edukacji - dodaje sołtys Aleksandra KUREK.
Sołtysi zaznaczają, że determinacja mieszkańców jest olbrzymia, i że nie wykluczają protestu, podczas którego będą się domagać realizacji złożonych deklaracji.