Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Pożar strawił ich dom. Na Gwiazdkę otrzymali klucze do nowego mieszkania

RUDNA. To mogły być najsmutniejsze święta w ich życiu. Pożar, który strawił ich dom we wrześniu tego roku nie pozwalał o sobie zapomnieć. Wilgoć przebijała się z odnowionych ścian, a zapach spalenizny unosił się w każdej części mieszkania. Mogły, ale nie będą. Waldemar Łapiński odebrał właśnie klucze od nowego mieszkania w Kębłowie.

Pożar strawił ich dom. Na Gwiazdkę otrzymali klucze do nowego mieszkania

Wyjechali na krótko. Zwyczajne, wrześniowe zakupy - zimowe kurtki dla dzieciaków, coś do szkoły i przedszkola. Wtedy właśnie ich dom stanął w płomieniach.

- Przyznaję, że nie byłem zaskoczony. Wiedziałem, że w końcu do tego dojdzie. Sąsiedzi nie przestrzegali podstawowych zasad bezpieczeństwa. Już dwa razy się u nich paliło. Wynosiłem tlące się koce i ich samych. Tym razem jednak mnie zabrakło i stało się – wspomina pan Waldemar.

Gdy wrócili do Nieszczyc kilka ekip straży pożarnej prowadziło już akcję gaśniczą. Dom udało się uratować, ale to, co ocalało z dobytku zostało doszczętnie zalane wodą.

- Wypożyczyłem nagrzewnice, suszyłem stropy, odmalowałem ściany. Bardzo pomógł mi mój szef Waldemar Latos, za co jestem bardzo wdzięczny. Wiedziałem jednak, że to wszystko tylko na przeczekanie, że w takich warunkach z czwórką małych dzieci nie da się mieszkać. Jakbym był sam, to bym tam został, ale ich nie chciałem narażać na wdychanie każdego dnia smrodu i wilgoci – mówi Waldemar Łapiński.

Przez cztery ostatnie miesiące, żył nadzieją, że to wszystko tylko na chwilę.

- Pan wójt, który tuż po pożarze przyjechał na miejsce powiedział: „panie Łapiński dostaniecie nowe mieszkanie”. Powiedziałem, że trzymam go za słowa i on tego słowa dotrzymał. Bardzo jestem za to wdzięczny i nigdy tego nie zapomnę. Mimo, że jestem facetem łza kręci się w oku – przyznaje pana Waldemar i dziękuje wójtowi oraz wszystkim pracownikom, którzy nadzorowali remont ich nowego domu w Kębłowie.

Roczna Milenka, trzyletni Mateusz, pięcioletnia Weronika i sześcioletni Szymon z mamą i tatą – tegoroczne święta spędzą w nowym, pachnącym jeszcze farbą domu.

- Wierzę, że przeżyją tu państwo wiele dobrych i rodzinnych chwil, czego z całego serca życzę – mówił wójt Adrian Wołkowski, wręczając klucze do nowego domu.

- Kupiłem już światełka, całą górę oświetlę, a tam dalej postawię wędzarnię, to będą wyjątkowe święta - Waldemar Łapiński śmiało i z wielką radością planuje najbliższą przyszłość

Powiązane wpisy