Jednak nie trzeba kubłów na wszystkie frakcje. Będzie taniej
LUBIN. Przedsiębiorcy z Lubina mają jednak szansę na obniżenie rachunków, jakie od 1 kwietnia mają płacić za odbiór odpadów. Legalnie mogą zdecydować się na umowy dotyczące tylko tych frakcji, które ich przedsiębiorstwo produkuje. Te firmy, które jednak będą zmuszone mieć wszystkie kubły do segregacji na odpady słono zapłacą. Z dotychczas obowiązujących opłat wynoszących 36 zł, rachunki wzrosną nawet do kilkuset złotych. Dla wielu firm, które w pandemii mają ograniczone dochody może to oznaczać poważne kłopoty finansowe.
Zawrzało wśród lubińskich przedsiębiorców, gdy z chwilą wyłączenia nieruchomości niezamieszkałych, czyli wszelkich firm handlowych i usługowych z systemu miejskiego odbioru odpadów ich rachunki z tego tytułu wyliczono na kwoty wyższe kilkanaście razy niż dotychczas. Jeśli np. zakład krawiecki płacił przed zmianą przepisów 36 zł miesięcznie za odbiór i wywóz odpadów, to od 1 kwietnia jego rachunki wzrosną nawet do 400 zł miesięcznie.
Przedsiębiorcy nie godzili się z nowymi przepisami, jak mówili zmusza się ich do posiadania kubłów na frakcje, których ich firmy zupełnie nie wytwarzają. Najlepszym przykładem może być jedna z firm ubezpieczeniowych, która poza papierem nie ma innych odpadów. Pozostałe kubły są w tym przedsiębiorstwie zbędne. Przedsiębiorcy obawiali się podpisywania umów tylko na te kubły, których używają, bo twierdzono, że przepisy ustanowione przez lubińskich radnych zobowiązują ich do posiadania wszystkich frakcji.
- Wcześniej przedsiębiorca bez względu na to, jak dużą ilość odpadów produkował płacił 36 złotych, czyli tyle ile jeden mieszkaniec. Wyłączyliśmy nieruchomości niezamieszkałe z miejskiego systemu, bo nakazywał nam to ustawa. Teraz firmy są na wolnym rynku. My jako rada miejska nie mamy wpływu na ceny odbioru odpadów. To są rynkowe ceny. Ta podwyżka jest dla jednych mniejsza, a dla innych większa. Nasza uchwała mówi o wszelkim staraniu się przy segregacji śmieci. Przedsiębiorca, który nie wytwarza szkła, może podpisać umowę na odpady bez frakcji szkło. Tylko, że jeśli w odpadach będzie się u niego pojawiało szkło, to jednak wprowadza do systemu takie odpady i jest za to odpowiedzialny. Musiałby taką butelkę, jeśli jest ona tylko jedna zabrać do domu i tam wyrzucić - wyjaśnia Tomasz Górzyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.
Nowe stawki za odpady dla przedsiębiorców obowiązywać będą w Lubinie od 1 kwietnia.