Za odbiór odpadów z działek horrendalne kwoty
LUBIN. Od 1 kwietnia wzrost opłat za odbiór odpadów dotyczy w Lubinie nie tylko przedsiębiorców, ale również użytkowników działek. Średnio pięciokrotnie wzrosły stawki w stolicy polskiej miedzi. Nieznaczne podwyżki dotknęły też legniczan i głogowian. Zarządy Ogrodów Działkowych, chcąc obniżyć te koszty, zmniejszyły umowy z odbiorcami na ilości zamawianych kubłów. To nie będzie dobre rozwiązanie w szczycie sezonu.
Większość użytkowników działek to zwykle osoby na emeryturach i rentach. To tę grupę społeczną najmocniej dotkną nowe stawki za wywóz odpadów w Lubinie. Działkowcy zostali potraktowani przez radnych miejskich tak samo, jak przedsiębiorcy. I choć na działkach nie prowadzi się działalności gospodarczej i nie zarabia, to za odbiór śmieci trzeba będzie płacić słono, niczym właściciele firm w Lubinie.
- Kiedy ruszy sezon, kto zapłaci za dodatkowe śmieci? Uderzy to najmocniej w tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. To większość ludzi użytkujących działki. Władze samorządowe kiedy potrzebują wsparcia, to widzą naszych działkowców. Żeby obniżyć koszty, zarządy zdecydowały o zmniejszeniu liczny kontenerów. Nie wiem jak będzie, gdy sezon na działkach wróci. Kto wtedy zapłaci za dodatkowe kubły? - pyta Elżbieta Dziedzic, prezes honorowy zarządu Okręgowego Polskiego Związku Działkowców.
Jak mówi Edward Siwak, prezes lubińskiego MPO, które jest głównym odbiorcą odpadów na terenie Lubina jest elastyczne i podpisuje z zarządami działek różne umowy, w zależności od zgłaszanych potrzeb. Szef MPO nie ukrywa, że stawki wzrosły, ale jak podkreśla, wysokość opłat wiąże się w głównej mierze z cenami, jakie trzeba regulować za ich zagospodarowanie, a nie sam odbiór. Zagospodarowaniem odpadów natomiast w Lubinie zajmuje się firma EkoPartner z ulicy Zielonej 3 i to ta spółka reguluje wysokość opłat w rejonie.