Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Nie widzieli syna przed sekcją. Rodzice Bartosza S. są zrozpaczeni i oburzeni

LUBIN. Rodzina żąda od policji rzetelności i prawdy. Ojciec Bartosza S. oczekuje sprostowania i przeprosin, twierdząc, że rzecznik policji skłamał na temat czasu zgonu 34-latka, o czym świadczy prokuratorskie pismo. To nie koniec niewyjaśnionych sytuacji, bowiem mimo wniosku o możliwość zobaczenia syna przed sekcją, rodzice nie mieli takiej okazji. Przyspieszono badania bez informowania o tym bliskich nieżyjącego. Ojciec Bartka pyta również zasadność siłowego odebrania telefonu żonie i próbę przeszukania mieszkania.

Nie widzieli syna przed sekcją. Rodzice Bartosza S. są zrozpaczeni i oburzeni

Na spotkanie z dziennikarzami 10 sierpnia we wtorek o poranku poza posłem na Sejm RP Piotrem Borysem, który sprawę skrupulatnie monitoruje, przybył ojciec nieżyjącego Bartosza.

- Nie może być tak, że rzecznik Komendy Wojewódzkiej policji nie ma informacji od ratowników medycznych, którymi dysponuje prokurator, jeżeli prokurator w piśmie stwierdza, że ratownik stwierdził zgon tutaj na miejscu. Tylko kontrola społeczna i mediów może wymusić rzetelność w prowadzeniu tej sprawy. Chodzi przecież nie tylko o wyjaśnienie przyczyn śmierci Bartka. Być może poznamy je po sekcji, ale przede wszystkim o to, by uniknąć w przyszłości podobnych zdarzeń. Nie możemy dopuścić do tego, by w podobny sposób reagowano w przyszłości. Takich sytuacji, gdy ktoś może być nawet pod wpływem alkoholu czy narkotyków może być wiele. To też jest choroba. Wtedy policja musi wiedzieć, jak reagować, jakich metod używać, albo jakich nie używać, bo można czasami doprowadzić do tragedii. Dlatego oczekujemy wyjaśnień po pierwsze w tej sprawie, po drugie sprostowania słów rzecznika KWP we Wrocławiu i po trzecie wyjaśnienia, bo w dniu wczorajszym podczas interwencji w prokuraturze otrzymaliśmy informacje, że sekcja miała być dzień później. Rodzina zwróciła się z wnioskiem o to, by zobaczyć ciało swojego syna jeszcze przed sekcją. Okazało się, że sekcja trwa i rodzina nie może zobaczyć ciała. To też sprawia niepotrzebne wrażenie. Chodzi o to, by jednak prowadzić ten proces rzetelnie, transparentnie i z udziałem rodziny. Tylko prawda może wyjaśnić wszystkie aspekty. Musimy to zrobić, by takie sytuacje nie miały już w Polsce miejsca. Niech ta śmierć nie pójdzie na marne, niech wyciągnie wnioski policja, system szkolenia policji i wszyscy ci, którzy mogą się znaleźć w podobnej sytuacji – mówił podczas konferencji w Lubinie Piotr Borys, poseł na Sejm RP.

- Ci, którzy przyjechali tu z pogotowia nie cucili go, nie było reanimacji. Karetka odjechała bez sygnału. Nie wiem dlaczego zabrali karetką zwłoki. Gdzie nie zapytamy, tam są naruszenia, przekroczenie uprawnień. Tak samo, jak zabrano mojej żonie telefon i do dziś go nie ma – mówi ojciec Bartka. - Siłowa próba odebrania telefonów matce i cioci Bartka wymagają wyjaśnienia. Ta kwestia związana z momentem zgonu również. Mijają się fakty – mówi Borys.

- Rzecznik praw obywatelskich sam zaoferował nam pomoc. Na dzień dzisiejszy nie wiem jak będzie, czy będzie wniosek o zmianę prokuratury. Tego za dużo się zbiera. Wczoraj pierwszy raz oglądałem telewizję i słyszałem rzecznik KWP Jabłońskiego. Ręce opadają. Dziecka nie chcą nam pokazać. To jest jeden wielki skandal. Chcieli robić przeszukanie u mojej żony. Siostrze powykręcali ręce żeby zabrać jej telefon. Kto tak robi? Weszli bez pukania, bez nakazu. Kto ich wysłał? Po co? Świadkowie się boją. Widzieli to. Jeżeli policja nie boi się robić takich rzeczy na oczach ludzi, to ja nie wiem co to jest sprawiedliwość i do czego oni są uprawnieni? - pyta tato Bartka.

Powiązane wpisy