Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Lubinowi nie po drodze ze wsparciem dla kobiet? (FOTO)

LUBIN. Lubinianie zawiedli – mówiły nieliczne panie, które przyszły na symboliczny protest do lubińskiego rynku. Hasłem przewodnim miały być słowa – ani jednej więcej. Manifestacje odbywały się w całej Polsce z myślą o kobietach w ciąży, które przez przepisy narażone są na śmierć, bo lekarze boją się podjąć decyzję o aborcji w chwili zagrożenia życia matki.  Inicjatywa protestu chyba nie przypadła mieszkańcom polskiej miedzi do gustu. Może to lenistwo? Może ignorancja, a może akceptacja – zastanawiały się obecne w rynku lubinianki.

Lubinowi nie po drodze ze wsparciem dla kobiet? (FOTO)

 Inicjatywa, by w Lubinie zrobić protest taki, jak w innych miastach pojawiła się wieczorem dzień wcześniej i choć wiele osób deklarowało swój udział na facebooku, to o 18.00 w lubińskim rynku pojawiło się niespełna 40 osób.

- Dwa lata temu krzyczałam ani jednej więcej, ale dobrze wiedziałam, ze będzie więcej kobiet, które będą umierały. Mam już dość tego, że kobiety umierają z powodu ciąży. Taki protest ma być sygnałem, ze granica cierpliwości kobiet została przekroczona i jest nas wiele. Mam świadomość, że są furtki, gdy można usunąć ciążę legalnie, bo zgodnie z prawem można swoją własną. Myślę, że czas najwyższy zmienić prawo, bo od 30 lat każda zmiana jest na niekorzyść kobiet – mówiła jedna z lubinianek.

- Czy my cofamy się do średniowiecza? Czy chcemy, by kobieta zastanawiała się czy ona chce urodzić, czy chce zajść w ciążę, czy ona chce zostać matką? Czy ona będzie bezpieczna w miejscu, gdzie powinna? Tak naprawdę szpital, ludzie dookoła, instytucje, które powinny pomagać kobietom, podstawiają im kłody pod nogi. Jestem tu jako matka trójki dzieci, w tym dwóch dziewczynek, które w Polsce mają czuć się bezpiecznie, a nie bać się tego, co będzie. Dlaczego jest nas tu tak niewiele? Bo nie dotyka to na razie bezpośrednio nas, reagujemy dopiero w momencie, kiedy dotyczy to  córki, matki, siostry, ciotki. Ludzie nie przejmują się, chyba gdzieś zagubiliśmy w biegu życia najważniejszą istotę człowieczeństwa, by patrzyć na drugiego człowieka od razu, a nie dopiero, gdy nas to dotknie – dodawała inna.

Choć protestujących była garstka, to w bezpiecznej odległości nad ich bezpieczeństwem czuwali lubińscy policjanci, zabezpieczając wydarzenie.

Powiązane wpisy