II Dzień Osadnika w Gminie Lubin (FOTO)
GMINA LUBIN. Od dwóch lat, 16 marca W Gminie Lubin obchodzony jest Dzień Osadnika. Ten dzień w zamierzeniu jego inicjatora – Tadeusza Kielana, wójta Gminy Lubin, ma upamiętniać początki osadnictwa polskiego na terenie gminy po zakończeniu II Wojny Światowej. Ustanowienie Dnia Osadnika to wyraz wdzięczności oraz pamięci o pierwszych, powojennych mieszkańcach gminy. Pamięci o trudnych powojennych latach i ludziach, którzy z bagażem różnorakich doświadczeń wojennych podjęli się odbudowy i zagospodarowania gminy Lubin.

W tym roku mija 80 lat od czasu, kiedy na tereny Dolnego Śląska przybyli pierwsi osadnicy. Oznacza t, że żyje tutaj już piąte pokolenie, a dawnych osadników jest wśród nas już niewiele. Niemniej są i warto, by ich wspomnienia zostały zachowane. Na spotkanie w Urzędzie Gminy przybyły dzisiaj całe rodziny. Obchody Dnia Osadnika wiązały się bowiem z rozstrzygnięciem konkursu „Moje drzewo genealogiczne – moje korzenie”. O tym, że warto rozmawiać ze swoimi rodzicami, dziadkami czy pradziadkami mówiła dr Monika Bisek-Grąz, która jako kulturoznawczyni i folklorystka opowiedziała o historii osadnictwa na terenach Dolnego Śląska.
- To skąd przybyli nasi przodkowie świadczy o tym kim my jesteśmy – mówi dr Monika Bisek-Grąz. – Warto znać przeszłość swojej rodziny, nie tylko po to, żeby wiedzieć czy jestem Słowianinem czy jestem z innej nacji bo to możemy generalnie zbadać poprzez swoje DNA. Chodzi o to, żeby uchwycić te wszystkie wspomnienia: rodzinne historie, wartości przechowywane w pokoleniach. Może były jakieś pamiątki, może były jakieś sentymentalne zachowania – to wszystko świadczy o naszej tożsamości. Nasza babcia przybyła na te tereny ze swoimi wierzeniami, zwyczajami, obrzędami. To ukształtowało naszych rodziców. Oni z kolei przekazali to nam. Więc w efekcie to kim my jesteśmy w dużej mierze zależy od tego jakie wartości przekazali nam przodkowie. Pamiętajmy, że oni przybyli tutaj w trudnych czasach, do obcej im przestrzeni i gdyby nie ich determinacja, poświęcenie to by nas tutaj w tym miejscu nie było. Rozmawiajmy ze swoimi przodkami, nagrywajmy ich na nośniki audio i wideo. Nie tylko dlatego, że przekażą nam historie ważne w naszej rodzinie. Choćby dlatego, że za chwilę tego dziadka czy babci nie będzie i historia ich dziejów odejdzie w niepamięć.
Na konkurs napłynęło 40 prac indywidualnych i przygotowanych przez uczniów szkół podstawowych. Jury nagrodziło trzy prace oraz przyznało dziesięć wyróżnień.
Zwycięskie i wyróżnione prace stały się częścią wystawy Moje Korzenie prezentowanej podczas obchodów Dnia Osadnika.
W trakcie spotkania można było zobaczyć również portrety osadników przybyłych na teren Dolnego śląska po II Wojnie Światowej. Prace, pędzla wrocławskiej malarki Moniki Polak zostały stworzone na niezwykłych płótnach pozyskanych z mieszkań osadników i sklepach z odzieżą używaną. Jedną ze sportretowanych jest Antonina Buchta, która wraz z innym osadnikiem, Franciszkiem Hawryszem była obecna na spotkaniu.
Fot. Dariusz Szymacha