Dobre serca z Castoramy pomogły dzieciom i młodzieży
LUBIN. Blisko 10 wolontariuszy z marketu Castorama charytatywnie pomagało w zakresie prac budowlanych w Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym w Szklarach Górnych. Przy malowaniu aktywnie działali też wychowankowie palcówki. Za darmo, za uśmiech i zwykłą ludzką życzliwość - przywieźli materiały budowlane i wykonali wszystkie prace.
Niegdyś wolontariusze KGHM, dziś wolontariusze z marketu Castorama wspierają pomocą Specjalny Ośrodek Szkolno – Wychowawczy w Szklarach Górnych. Na czym polegało wsparcie? Na odnowieniu dwóch sal, które służą na co dzień wychowankom Ośrodka w Szklarach.
- Pomysł był prosty i zrodził się wśród kierowników. Pomóc, ale jako ludzie tym, którzy potrzebują tej pomocy. Jedna z naszych kierowniczek znalazła kontakt z tą szkołą i chcemy im dać trochę od siebie. To będzie remont dwóch sal. W jednej położymy wykładzinę, a w drugiej wspólnie z wychowankami ośrodka będziemy malować. Mam nadzieję, ze wszyscy będziemy mieć z tego dużo radości. - mówił Sławomir Sławik, dyrektor sklepu Castorama w Lubinie.
O radość wśród podopiecznych ośrodka z tej okazji nie trudno. Nie dość, że będą mieli odświeżone sale, to jeszcze pojawiła się sposobność, by pod okiem specjalistów od prac budowlanych móc zrobić coś samodzielnie.
- Dziś jest świąteczny dzień. Chłopcy z prawdziwymi zawodowcami mają możliwość wykonać różne prace budowlane, które będą kiedyś wykonywać w swoim zawodzie. To dodatkowo jest to bardzo istotne , że mają możliwość pracować i uczyć się czegoś z ludźmi z zupełnie nowego środowiska pracować i coś dobrego zrobić dla ośrodka. Popołudniu, gdy będę pracował z moimi wychowankami to wiem, że oni będą to bardzo przeżywać. Podzielimy się różnymi uwagami i jestem pewien, że na pewno to zapamiętają – mówił Piotr Poręba, wychowawca grup wychowawczych w Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym w Szklarach Górnych.
Placówka jest otwarta na wszelką pomoc ludzi dobrej woli. Każde wsparcie liczy się nie tylko jako pomoc materialna, ale jako uwaga, którą podopieczni otrzymują z zewnątrz, a to jest dla nich bardzo cenne.