Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kolorowe, stare i piękne – zlot zabytkowych aut w Polkowicach

POLKOWICE. Około 150 zabytkowych pojazdów mogli w słoneczną niedzielę obejrzeć polkowiczanie. II Polkowicki Zlot Pojazdów Zabytkowych przyciągnął do polkowickiego Rynku wielu miłośników motoryzacji. – To nasz drugi zlot i udał się jeszcze bardziej niż ubiegłoroczny – uważa Andrzej Siejek, Prezes Klubu Retro Garage w Polkowicach. – Pogoda dopisała, mieliśmy już konkursy, a będą jeszcze inne. Bardzo cieszy liczne przybycie uczestników i duża liczba oglądających auta. Bardzo dziękujemy współorganizatorom imprezy czyli Polkowickiemu Centrum Kultury i Stowarzyszeniu Polkowickie Klasyki – dodaje.

Kolorowe, stare i piękne – zlot zabytkowych aut w Polkowicach

Każdy z pojazdów, który brał udział w Zlocie musiał mieć co najmniej 30 lat czyli pochodzić sprzed 1994 roku. Musiał także być „na chodzie” gdyż jednym z warunków uczestnictwa był udział w paradzie ulicami miasta.

– Kolejny raz radujemy się z tego, że nasza impreza cieszy się tak dużym zainteresowaniem – mówi Karolina Jania ze Stowarzyszenia Polkowickie Klasyki. – Mamy taką różnorodność w tym roku o jakiej nie mogliśmy myśleć. Są auta amerykańskie, polskie, niemieckie, francuskie, szwedzkie czy nawet radzieckie i enerdowskie. To wspaniałe pojazdy. Mają swój nieodparty urok. Nie mają klimy, ale mają klimat – dodaje z uśmiechem.

Uczestnicy Zlotu chętnie mówili o swoich pojazdach.

– Ta Nysa ma pięćdziesiąt siedem lat – mówi Stanisław Górniak z Głogowa, właściciel srebrnego dostawczaka. – Ja nią jeżdżę od czterdziestu trzech lat. Dużo części ma oryginalnych, ale blachy są ze złomowanego czterdzieści lat temu autobusu. Auto sprawuje się super i kiedy nią jadę ludzie reagują wspaniale. No i na takich imprezach jak ta, są bardzo ciekawi i dużo muszę opowiadać. Impreza zresztą jest fantastyczna. Będę tu przyjeżdżał – podkreśla.

– Jest to Austin i jest jednym z najstarszych samochodów na Zlocie – mówi Ryszard Zięborak z Kudowy Zdroju, właściciel byłej londyńskiej taksówki. – Posiada oryginalny silnik Nissana o pojemności 2,7 litra. Te samochody już nie jeżdżą ulicami Londynu, zastąpiły je nowoczesne, chociaż stylizowane sylwetką na właśnie takie taksówki, które kosztują około dwieście tysięcy funtów. Swój oceniam na ponad sześćdziesiąt tysięcy złotych, ale wartość sentymentalna jest nieoceniona i samochód nie jest do sprzedania – wyjaśnia.

– To drugi Polkowicki Zlot Pojazdów Zabytkowych – mówi Bogusław Godlewski, dyrektor Centrum Kultury w Polkowicach. Mamy na placu w Rynku około stu pięćdziesięciu pojazdów. Bardzo się cieszę, że tylu uczestników przyjechało, a jeszcze więcej radości sprawia nam to, że dużo pojazdów ma polkowickie rejestracje. I są to pojazdy bardzo ładnie odrestaurowane. Niektórzy z właścicieli przebierają się w stroje z czasów produkcji auta i jest to wspaniała zabawa i realizacja pasji polkowiczan – dodaje.

– To jest rocznik pięćdziesiąty czwarty – mówi Grzegorz Kuźmiak z Przemkowa, właściciel Citroena, ubrany w stylu epoki z jakiej pochodzi jego auto. – Jest inny od większości samochodów, nie jest to kwadratowy klasyk i ma swój wdzięk. Jeździ i robi swoją robotę. Ludzie na drodze mi machają z uśmiechem, samochody ustępują pierwszeństwa nawet wtedy kiedy go nie mam. No i mogę jeździć na takie imprezy jak dzisiejsza, powinno ich zresztą być więcej.

Powiązane wpisy