Jak urzędnicy z Kunic "dbają" o kondycję mieszkańców
BIENIOWICE. Przed dwoma miesiącami Jan Wierzbicki kandydował na radnego powiatu legnickiego z Bieniowic w gminie Kunice. Celu co prawda nie osiągnął, ale w trakcie wyborczej kampanii poznał problemy mieszkańców gminy. Jego m.in. program w kwestii gminnego transportu publicznego wywołał niemał furię gminnych urzędników. Rządzący gminą Kunice deklarowali, że podobnie jak Jan Wierzbicki pochylą się nad sprawą gminnej komunikacji. Okazuje się, że po wyborach owo "pochylanie się" gminnej władzy, wójta i radnych gminy Kunice kończy się na obiecankach...
- Wykorzystując wolne w pracy postanowiłem sprawdzić jak radzą sobie ludzie z mojej miejscowości tj. Bieniowic żeby dotrzeć do miasta. Oczywiście trzeba zapomnieć o komunikacji, bo takiej przed południem brak... Popołudniu zresztą też - ocenia Jan Wierzbicki. - Ale to nieprawda, że gmina Kunice jest odcięta od świata. Nie uwierzycie już po godzinie byłem w Legnicy. Pół godziny marszu w deszczu 3 km na przystanek MPK w Legnicy zlokalizowany w Pątnowie Legnickim. Później już tylko z górki. Rozumiem, że władza w gminie w ten oto sposób wprowadza nową forma aktywności fizycznej dla mieszkańców. Czy tak będzie przez najbliższe 5 lat w gminie Kunice? Rozumiem troskę gminnych urzędników o kondycję fizyczną mieszkańców sołectw gminy, ale w np. mając 70-80 lat trudno bawić się w nordic walking przez kilka kilometrów, by dojechać do np. szpitala w Legnicy.
Czy gospodarze gminy Kunice, urzędnicy i radni przez najbliższą kadencję znajdą czas na rozwiązywanie takich i podobnych problemów gminy Kunice? Problemami braku komunikacji w gminie Kunic zainteresowała się po interwencji Jana Wierzbickiego legnicka posłanka PiS Ewa Szymańska.