Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Fiasko mediacji. Zaostrzenie protestu w DPS-ie (FOTO)

LEGNICKIE POLE. Mediacje między związkowcami w Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu a dyrekcją placówki zakończyły się właśnie fiaskiem. - Uściślijmy, że fiasko dotyczy kwestii podwyżki kwoty bazowej zarobków ok. 200 pracowników pionu opiekuńczo-terapeutycznego, czyli tych bezpośrednio zajmujących się pensjonariuszami DPS-u - mówi Renata DUNIKOWSKA, członek zarządu Związku Zawodowego Pracowników DPS w Legnickim Polu, zatrudniona jako instruktor terapeutyczny. - W kilku innych punktach naszego sporu zbiorowego porozumienie z dyrekcja osiągnęliśmy. Najważniejszy punkt sporu, czyli zarobki pozostał nie rozwiązany... Planujemy zaostrzenie protestu. Oczywiście nie zamierzamy wzorem innych palić opon. Nie chcemy też bez uprzedzenia opuścić naszych pensjonariuszy. Ale proszę zrozumieć, że nasza cierpliwość się skończyła. 

Fiasko mediacji. Zaostrzenie protestu w DPS-ie (FOTO)

Pracownicy DPS-u nie wykluczają, że nagle zbiorowo "zachorują" wzorem innych grup społecznych udając się na L-4. - Ale na pewno nie zachorujemy przez przyszłotygodniową Sesją Rady Powiatu, na która chcemy się wybrać liczną grupą pracowników DPS i i chcemy uświadomić radnym powiatowym i panu staroście - dodaje związkowy skarbnik Aleksander SYKAŁA.

Walka o pieniądze dla pracowników DPS-u to niemalże niekończąca się historia... Zaczęła się 9 lat temu, w lutym 2010 roku w przededniu obchodów 50-lecia placówki. W czasie, gdy kucharki przygotowywały jubileuszowy tort, pozostali pracownicy szykowali się już do szycia flag na protest. W ostatniej chwili - wtajemniczeni twierdzą, że było to na 12 godzin przed początkiem akcji protestacyjnej -  ówczesny starosta legnicki Jarosław Humenny przekonał związkowców w DPS, by odwołali akcję. I obchodów nie zakłócono. Wtedy domagano się, podobnie jak i teraz 500-złotowej podwyżki. Starosta obiecał, że dostaną w roku dwie nagrody pieniężne...

Potem mowy o podwyżce nie mogło być mowy ponieważ w 2014 roku załoga zaakceptowała plan modernizacji systemu ogrzewania DPS. Za blisko 12 milionów zakupiono i zamontowano specjalne pompy cieplne pozwalające w skali roku zaoszczędzić ponad 1 milion złotych na rachunku za ogrzewanie. Taki proces standaryzacji DPS sprawił iż placówka nie została zlikwidowana...

- Inwestycja miała się zwrócić po 6-7 latach więc 2019 rok jest pierwszym rokiem de facto, w którym DPS zapłaci niższy rachunek za ogrzewanie - tłumaczy Aleksander Sykała. - Czyli ten zaoszczędzony milion spokojnie można przeznaczyć na podwyżkę bazowego wynagrodzenia pracowników.

W grudniu 2018 roku wobec bezczynności dyrekcji DPS-u związkowcy wszczęli spór zbiorowy. Ponieważ dyrekcja nie kwapiła się do rozmów ze związkowcami, ci stosownym pismem złożyli do Prokuratury Rejonowej w Legnicy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora DPS. Ustawa o związkach zawodowych bowiem precyzyjnie określa tryb postępowania w sytuacji wszczęcia sporu zbiorowego...

Rozpoczęto mediacje, które 21  marca br. zakończyły się w kwestii finansowej fiaskiem (osiągnięto porozumienie w kwestii odpłatności za pracę w niedzielę i dni wolne od pracy czy zakupu środków do pracy takich jak rękawiczki jednorazowego użytku - przyp.red.). - Dyrektor odesłał nas do starosty legnickiego jako właściciela DPS-u aby pojawiły się pieniądze na podwyżki - dodają Renata Dunikowska, Renata Penkala i Katarzyna Durkot, czyli trzon Związku Zawodowego Pracowników DPS. - Do dyrekcji mamy żal iż nie próbowała z nami znaleźć polubowne rozwiązanie. Nie ma pieniędzy, koniec, kropka... Dlatego chcemy aby przyjechał do nas starosta legnicki pan Adam Babuśka i żeby poznał problemy załogi i poznał sens sporu, bo może przekazywana jest mu jedynie szczątkowa wiedza na ten temat.

Adam BABUŚKA, starosta legnicki nie ukrywa iż sprawę sporu w Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu traktuje priorytetowo: - Jestem gotowy do spotkania się i rozmawiania z każdym komu na sercu leży dobro Domy Pomocy Społecznej i jego pracowników. Jestem przekonany iż w drażliwej kwestii finansowej uda nam się znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Pewne działania polegające na przesunięciu środków z budżecie już poczyniłem, ale z ich upublicznieniem muszę się wstrzymać do momentu kiedy nie uchwali tego Rada Powiatu. Sytuacja finansowa powiatu jest jaka jest, a ja ani moi współpracownicy nie dysponujemy czarodziejską różdżką, która zapełni powiatowy sejf dodatkowymi środkami. Jestem zdania, że musimy rozmawiać tak aby znaleźć wspólnie sensowne rozwiązanie. I ja jestem gotowy na spotkanie ze związkowcami z tego związku zawodowego. 

Dom Pomocy Społecznej w Legnickim Polu zatrudnia 300 osób, które opiekują się ponad 400 kobietami ze schorzeniami umysłowymi. Średnio opiekunki z pionu opiekuńczo-terapeutycznego zarabiają tyle co najniższa krajowa pensja jeżeli chodzi o kwotę bazową wynagrodzenia. Praca w DPS Legnickie Pole zaś jest jedną z najtrudniejszych i wymaga ludzi z odpowiednim podejściem i doświadczeniem w kontaktach z osobami niepełnosprawnymi.

{gallery}galeria/wydarzenia/22-03-19-protest-dps-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}

Powiązane wpisy