Zagłodził kury na śmierć - odpowie przed sądem
PROCHOWICE. Właściciel fermy Zakładu Reprodukcyjnego Drobiu w Lisowicach Paweł K. usłyszał prokuratorski zarzut zabicia ze szczególnym okrucieństwem co najmniej 2000 kur i kogutów poprzez ich zagłodzenie, tj. popełnienia przestępstwa z art. 35 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt i wkrótce stanie przed sądem. Sprawa dotyczy makabrycznego odkrycia dokonanego przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki oraz lekarzy Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej, którzy na interweniowali na fermie po otrzymaniu informacji od anonimowego wnioskodawcy. To oni odkryli, że hodowane tam ptactwo było głodzone, a w kurnikach obok żywych znajdowały się stosy padłych kur. Całą sprawą zajęło się prokuratura.
W toku dochodzenia prowadzonego w tej sprawie ustalono, iż w okresie od 24 lutego do 4 marca 2019 roku podejrzany Paweł K. właściciel fermy w Lisowicach umyślnie zaniechał dostarczania pokarmu kurom i kogutom, czym spowodował zagłodzenie tych zwierząt.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu - podaje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy,- W swoich wyjaśnieniach tłumaczył zmniejszenie pożywienia dla drobiu stosowaniem metody tzw. przerwy produkcyjnej, podczas której zmniejsza się dawkę paszy oraz ilość godzin świetlnych w stadzie, żeby zmniejszyć wagę ptaków, a po takiej przerwie zwiększyć ich nieśność. Podejrzany potwierdził, że podczas stosowania takiej metody słabsze osobniki zdychają.
Tymczasem w świetle dowodów, w okresie objętym zarzutem, na fermie w Lisowicach brakowało w ogóle paszy, w związku z czym nie było czym karmić drobiu. Pracownicy tej fermy informowali o zaistniałej sytuacji właściciela Pawła K., który tłumaczył brak dostaw paszy dla kur swoją trudną sytuacją finansową.
Po przesłuchaniu w charakterze podejrzanego prokurator zastosował wobec Pawła K. środki zapobiegawcze w postaci: poręczenia majątkowego, dozoru Policji oraz zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu.
Pawłowi K. za zarzucane mu zabicie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem grozi kara pozbawienia wolności do lat 5, a także nawiązka na cel związany z ochroną zwierząt w wysokości do 100.000 złotych. Na poczet grożącej podejrzanemu nawiązki prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego jego mienia w kwocie 50.000 złotych przez ustanowienie hipoteki przymusowej na działce gruntu.