"Niebieski Parasol": trwa ewakuacja
CHOJNÓW. Do szpitali w Legnicy, Obornikach Śląskich i w Bolesławcu przewożeni są od wczoraj pacjenci zakładu opiekuńczego "Niebieski Parasol" w Chojnowie. W placówce mają zostać tylko podopieczni, którzy mają ujemny wynik w kierunku koronawirusa.
18-tu pacjentów już rozlokowano w różnych placówkach medycznych, kolejnych 10-ciu dziś przewiezionych zostanie do szpitala w Obornikach Śląskich, a dwóch - do Legnicy. - Najlepiej chyba mają ci, którzy pojechali do Legnicy, bo tam będą znać pielęgniarki, bo część z nich pracowała u nas na zlecenie, więc jeśli nasi pacjenci tam jadą to mówią: "O, nasza siostra, to jesteśmy w domu". Natomiast ci, którzy pojadą do innych szpitali, mają mniejszy komfort psychiczny, bo jadą do nowych miejsc, a przecież starych drzew się nie przesadza - ci ludzie przyzwyczajają się do własnego kawałka podłogi i każda zmiana oznacza dla nich jakiś dyskomfort.- mówi Małgorzata Sztompke, prezes "Niebieskiego Parasola".
Przypomnijmy, po tym, jak personel, który przez ostatni miesiąc w ogóle nie opuszczał placówki zapowiedział, że chce wrócić do domu, zapadła decyzja, by podopiecznych z dodatnim wynikiem rozlokować w szpitalach. W ośrodku zostaną tylko ci, którzy mają wynik ujemny.
- Będziemy robić dezynfekcję ośrodka. Część personelu pójdzie do domu, część jeszcze zostanie, tak by w czerwcu ruszyć pełną parą jako ośrodek pełnozmianowy. Nie da się bowiem słowami opisać, co dla personelu oznacza 28. doba kwarantanny w jednym miejscu, z daleka od rodzin, a przy tym każda z tych osób miała pełne ręce roboty przez 24 godziny na dobę. - dodaje Małgorzata Sztompke.