Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Nie chcą "spalarni" opon

PĄTNÓW LEGNICKI. Mieszkańcy Pątnowa Legnickiego mówią stanowcze "NIE" dla budowy zakładu, w którym spalane byłyby m.in. opony ( z wykorzystaniem procesu pirolizy). Wprawdzie inwestycja jest planowana na obrzeżach Legnicy, ale w bezpośrednim sąsiedztwie domków jednorodzinnych pobliskiej wsi.

Nie chcą "spalarni" opon

- Przecież człowiek nie po to pracował całe życie i stawiał tu dom, żeby teraz ktoś smrodził pod nosem. - denerwuje się jeden z mieszkańców Pątnowa Legnickiego.

- Pod pięknie stworzoną nazwą "budowa hali produkcyjnej" kryje się nic innego, jak spalarnia opon. A nie po to zaciągaliśmy kredyty na całe życie, by wybudować się za miastem dla zdrowia i szczęścia naszych dzieci, by teraz godzić się na coś takiego. Będziemy w stałym kontakcie z prawnikami, żeby skutecznie odeprzeć inicjatywę tej budowy. - zapowiada z kolei mieszkanka Pątnowa Legnickiego.

We wsi zawiązał się już komitet społeczny, który zamierza protestować przeciwko tej inwestycji.

- Tutaj od lat funkcjonuje zakład recyklingu i teraz wpadli na pomysł, że będą robić - to się nazywa - pirolizę opon, czyli wybudują nam olbrzymią halę, w której będą znajdowały się dwa piece, i w tych piecach będą przetapiać olbrzymie ilości opon - dodaje Tomasz Czubak, mieszkaniec Pątnowa i jednocześnie gminy radny.

Inwestor stara się o potrzebne opinie i raporty już od dwóch lat. Dysponuje już więkością dokumentacji, w tym, pozytywną opinią Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu. - W takich okolicznościach gmina nie może wydać innej decyzji, jak tylko pozytywną. Tu nie ma żadnej możliwości,w stosowaniu tej decyzji, jakiejkolwiek uznaniowości. -mówi Arkadiusz Rodak, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy.

Do tego, by budowa mogła ruszyć potrzebne jest jeszcze uzyskanie tzw. warunków zabudowy i pozwolenie na budowę.

- Inwestor o te dokumenty jeszcze się nie zwracał. Myślę, że to jest odpowiedni moment na to, aby zechciał się spotkać z mieszkańcami i, w spokojny, merytoryczny sposób, z nimi porozmawiać. - dodaje Arkadiusz Rodak.

Powiązane wpisy