Sprostowanie Ośrodka "Niebieski Parasol"
CHOJNÓW. Artykuł "Cicha masakra w Niebieskim Parasolu..." opublikowany został na naszych łamach 27 czerwca . Miłosz Kołodziej - autor tekstu - wykonał mozolną robotę dziennikarską, docierając i rozmawiając m.in. z osobami pracującymi w ośrodku Niebieski Parasol. W tekście Miłosz Kołodziej zadał trudne pytania, dotyczące m.in. tego, czy dokładano wszelkich starań, aby zapobiec rosnącemu zagrożeniu covid-19? W tekście zawarto również opinie dotyczące nieprawidłowości na linii pracownik-pracodawca... Jak można było się spodziewać Prezes "Niebieskiego Parasola", do sprawy odniosła się po czasie w oficjalnym żądaniu publikacji sprostowania, które pojawiło się NAJPIERW na facebookowym profilu Niebieskiego Parasola, a dzisiaj dotarło do naszej redakcji.
SPROSTOWANIE
" W artykule autor pan Miłosz Kołodziej zamieścił szereg nieprawdziwych i bezprawnie pomawiających Dolnośląskie Stowarzyszenie na rzecz Chorych Długotrwale Unieruchomionych "Niebieski Parasol " w Legnicy informacji.
Ośrodek stanowczo zaprzecza insynuacjom zawartym w przytoczonym artykule, jakoby działanie ośrodka mogło w jakikolwiek sposób narazić pacjentów i pracowników w trakcie epidemii COVID-19 . W ośrodku przestrzegane były wszystkie procedury i zasady bezpieczeństwa, minimalizujące możliwość zarażenia się koronawirusem. W dniu 10.04.2020 Dyrekcja wraz z pielęgniarką epidemiologiczną wydala zarządzenie w sprawie aktualizacji procedury epidemiologicznej z dostosowaniem do sytuacji spowodowanej koronawirusem Sars-COV2. Celem zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom i personelowi ośrodka, w dniu 4 marca została zawieszona możliwość odwiedzin placówki przez rodziny pacjentów. W połowie marca 2020 r zawieszono dyżury pielęgniarek ze szpitala. W dniach od 20 do 22 kwietnia u wszystkich pracowników wykonano próby kasetowe na obecność przeciwciał IgM i IgG na COV-19. Temperatury u dwóch pacjentów pojawiły się w sobotę i niedzielę 26-26.04.2020, a w dniu 27.04.2020 pacjenci już nie mieli stanów podgorączkowych i wykonano badania kasetowe na obecność przeciwciał IgM i IgG COV-19. Wyniki nie wykazały obecności tych przeciwciał. Następnie z chwilą powzięcia informacji na temat wystąpienia zakażenia u jednej z pracownic ośrodka w dniu 30.04.2020 około godz. 20:00 ośrodek został całkowicie zamknięty dla osób z zewnątrz. W dniu 01.05.2020 r. pobrano wymazy od pacjentów i pracowników ośrodka.
30 kwietnia w godzinach nocnych zostało zwołane zebranie personelu zarządzającego oraz lekarza Ośrodka,w placówce , podczas, którego została stworzona lista osób z bezpośredniego kontaktu pacjentów i personelu z tzw. przypadkiem "0", których zgodnie z procedurą umieszczono na parterze budynku. Pozostali pacjenci zostali umieszczeni na 1 pietrze z osobnym wejściem wraz z pododdziałem z kwarantanną.
...nie polegają na prawdzie zamieszczone informacje dotyczące problematycznej jakości mierzenia temperatury. zarówno pacjentom jak i pracownikom na polecenie dyrekcji były mierzone regularnie temperatury ciała. Pod koniec marca uległ uszkodzeniu termometr, który został niezwłocznie wymieniony.
Twierdzenia zamieszczone w artykule wskazujące, że na zgłaszane awarii sprzętu(termometrów) przez pracowników padały odpowiedzi: "nie interesuj się" także nie są prawdziwe. Termometry były wymieniane za każdym razem, gdy zgłoszone zostały choćby najmniejsze nieprawidłowości działania sprzętu .
Nieprawdą są także stwierdzenia wskazane w artykule, że " środki ochrony osobistej z prawdziwego zdarzenia pojawiły się dopiero wtedy,kiedy zaczęła napływać pomoc z zewnątrz(przykład fotografie pracowników zamieszczana na własnych profilach FB). Na bieżąco były kupowane i uzupełniane środki ochrony osobistej takie jak fartuchy, kombinezony ochronne, środki dezynfekujące, spirytus, rękawiczki, jednorazowe maseczki, maseczki z filtrami oraz przyłbice.
Nieprawdziwy jest również opis okoliczności zwolnienia i odprawy byłej pracownicy ośrodka, a nie jak wskazano w artykule "pracownic". Okolicznościami powodującymi rozwiązanie na podstawie art.52 Kodeksu Pracy stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika było tzw. "porzucenie pracy" przez pracownika w nocy z 28/29.04 20202 w trakcie pełnienia swoich obowiązków służbowych. Pracownica samowolnie opuściła ośrodek po kłótni z inną opiekunką. Narażając pacjentów na utratę zdrowia i brak poczucia bezpieczeństwa. Dyrekcja ośrodka zdaje sobie sprawę z ciężkiej pracy jaką wykonują opiekunki i pielęgniarki zatrudnione w ośrodku, jednakże zapewnia, że nikt z kierownictwa nie użył wskazanego w tekście sformułowania , że pracownik nadaje się do "podcierania tyłków". W przypadku nieprawidłowości w pojawiających się w trakcie wykonywania czynności służbowych, kierownictwo ośrodka tj.dyrektor lub kierownik pionu medycznego przeprowadza z zatrudnionymi rozmowy w celu wyeliminowania mogących spowodować nieprawidłowości w funkcjonowaniu ośrodka.
Informacja o śmierci 4 osób w ciągu jednej doby w kwietniu jest także nieprawdziwa gdyż sytuacja taka zdarzyła się 20 marca, a zmarły 3 osoby. Jednocześnie przypominamy iż w Ośrodku przebywa bardzo wielu pacjentów w wieku sędziwym z wielochorobowością i zgony zdarzają się szczególnie w dni i miesiące kiedy dochodzi do zmiany ciśnienia atmosferycznego i pogody.
Jak zostało wskazane powyżej, z uwagi na fakt, że zamieszczony artykuł zawiera szereg nieprawdziwych i bezprawnie pomawiających Dolnośląskie Stowarzyszenie "Niebieski Parasol" w Legnicy( które jest założycielem ośrodka) informacji publikacja niniejszego sprostowania jest konieczna.
Co niniejszym czynimy dodając iż na postawie art.31a ust.5 Prawa Prasowego - Prezes Dolnośląskiego Stowarzyszenia na rzecz Chorych Długotrwale Unieruchomionych "Niebieski Parasol" w Legnicy zastrzegła swoje imię i nazwisko wyłącznie do...wiadomości redakcji.
Autor tekstu MIŁOSZ KOŁODZIEJ :
- Przesłałem, drogą mailową, pytania do Niebieskiego Parasola. Chciałem zweryfikować moje informacje i poprosić o komentarz. re formy komunikowania się z pracownikami i jak to się ma do wzruszających podziękowań .Odpowiedzi nie otrzymałem, ale ich brak zwiastowała już rozmowa telefoniczna z panią Sztompke. Pani Prezes stwierdziła, że do przesłanych pytań " raczej się nie odniesie" i się nie odniosła.
Oto treść meila do dyrekcji Niebieskiego Ośrodka w trakcie pisania tekstu:
"Przede wszystkim, cieszę się, że wychodzicie Państwo z czerwonej strefy. Wszystkim w tym mieście to dobrze zrobi. Piszę artykuł o „ognisku koronawirusa” w Państwa ośrodku, bo mam wrażenie, że niektóre rzeczy zostały niedopowiedziane lub/ i przemilczane.
1. Czy możecie Państwo z pełnym przekonaniem powiedzieć, że w sprawie zakażeń w Waszej placówce zareagowaliście odpowiednio szybko? Według moich informacji, niepokojące objawy u niektórych pacjentów, którzy przebywali na parterze, pojawiły się już w połowie kwietnia i wówczas nie podjęliście Państwo żadnych działań. Kiedy uznaliście problem na tyle poważny, aby go zacząć rozwiązywać?
2. Jak odniosą się Państwo do opinii, że pomiary temperatur pracowników, które były robienie w kwietniu to „fikcja”, ponieważ używany termometr był niesprawny i pojawiały się wartości, np.: 33 stopnie, co widzieli pracownicy i mieli zwracać na ten fakt uwagę kierownictwa. Po jakim czasie ten termometr został zastąpiony sprawnym urządzeniem?
3. „Nadajecie się tylko do podcierania tyłków”- mówi bardzo ważna osoba w Państwa przedsiębiorstwie do jednej z Pań opiekunek. Czy Państwa zdaniem, taka forma komunikowania, może być usprawiedliwiona przez stres związany z epidemiologicznym zagrożeniem? Jak, takie traktowanie pracowników, ma się do długich, wzruszających podziękowań, które publikujcie?