Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

W Kunicach po wyborczej burzy czas na pracę

GMINA KUNICE. Od połowy ubiegłego roku w gminie Kunice nie było spokojnie. Powołanie Zakładu Usług Komunalnych sp. z o.o. oraz nowe cenniki opłat za wodę i ścieki wywołały burzę której efektem są nowe władze gminy. Teraz czas na prostowanie bałaganu.

W Kunicach po wyborczej burzy czas na pracę

Jest nowy wójt w osobie Józefa Pieroga i jest nowa rada gminy. Nim jednak do tego doszło trwał długi serial pełen agresji słownej i pretensji. Dotąd, w dość spokojnej gminie zawrzało. Dlaczego?

Ludzie zniesmaczeni władzą

Skuteczne referendum ws. odwołania Zdzisława Tersy i radnych pokazało, że ludzie nie lubią jak w działaniach władz brakuje komunikacji i narzucana jest czyjaś wola bez konsultacji społecznych. Wyszło fatalnie. Zbyt dużo niedomówień spowodowało lawinę i ostatecznie zatopiło Tersę. W Polsce bardzo rzadko udaje się przeprowadzić skutecznie referendum. Skala oburzenia była jednak na tyle duża, że akurat w Kunicach się udało.

Wójt na trudne czasy?

Ludzie z niecierpliwieniem czekali na wybory nowych władz. Najpierw zresztą dość długo trwał wybór komisarza. W końcu, kiedy do tego doszło, nadal nie została wyjaśniona najważniejsza rzecz, co z rachunkami za wodę i ścieki oraz co z Zakładem Usług Komunalnych. Dziś już wiadomo, że zajmie się tym nowy wójt. Wybrano kandydata, który wydawał się być najbardziej rozsądny na trudne czasy. Czepiano się wieku Józefa Pieroga, ale wielu wyborców zwracało uwagę, że akurat w obecnej sytuacji to może być atut a nie przeszkoda. Komentowano, że nie robi tego dla kariery a dla uporządkowania sytuacji i spokoju, którego dziś brakuje gminie jak nigdy. Stonowany wójt w tej sytuacji ma działać na plus. Czy tak się stanie, pokaże czas.

Pieróg stanął do walki o wójta z trójką kandydatów, a w drugiej turze zmierzył się z Elżbietą Stępień. Wiadomo było, że do zmian na pewno dojdzie po wyborze Pieroga, który zaznaczał w programie, że spółkę gminną zlikwiduje. Zwycięstwo Stępień, w momencie zawarcia koalicji byłych radnych z komitetem byłej posłanki, w opinii wielu wyborców, takiej pewności nie dawało. Zresztą kandydatka zapowiadała najpierw audyt.

Jaka przyszłość gminy?

To będzie trudny czas dla ludzi związanych z obozem Zdzisława Tersy. Część osób zapewne będzie musiała pożegnać się z posadami, a stać się ma tak choćby w przypadku ZUK-u. Zresztą Zakład Usług Komunalnych będzie kluczowym tematem, bo trzeba usunąć bałagan formalno-prawny związany z umowami na dostawę wody i odprowadzanie ścieków. Wyzwań jest znacznie więcej, a wśród nich są też zadłużenie gminy, które sięga 15-milionów złotych, czy inne problemy na które zwracano uwagę w czasie kampanii, jak te związane z dostępem do komunikacji publicznej. Te kilkanaście miesięcy do kolejnych wyborów to nie będzie czas celebryctwa, a bardzo ciężka praca, która może wiązać się z niepopularnymi decyzjami.

Co z pozostałymi kandydatami na wójta?

Zwycięstwo jednego wiązało się z porażką trzech innych kandydatów. Jacek Kiełb, Artur Smęt i Elżbieta Stępień stanęli w szranki z Pierogiem mając swoje ambicje, również na przyszłość, bo cała ta trójka to ludzie między 42 a 44 rokiem życia. Wszyscy mają jednak różny bagaż doświadczeń politycznych.

Najsłabszy wynik w wyborach miał Kiełb, który startował też z najtrudniejszej pozycji, jako "spadochroniarz" z Legnicy. Aby w przyszłości mógł powalczyć w Kunicach, musiałby teraz częściej działać na tym terenie. Słaby wynik był niewątpliwie dla niego ciosem. Zaryzykował i przegrał. Przypomniał się jednak wyborcom, bo aktualnie nie zasiada we władzach żadnego szczebla władzy samorządowej czy centralnej.

Artur Smęt startował jako radny powiatowy, jednak jego kampania nie była zbyt widoczna i jego średni wynik nie był zaskoczeniem. Ot, można było się tego spodziewać. Politykiem w samorządzie jest dopiero od niedawna, więc walczy o rozpoznawalność.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacji Elżbiety Stępień, dla której to dość bolesna przegrana. W ostatnim czasie to hat trick porażek. Najpierw była przegrana w wyborach do Parlamentu Europejskiego, potem do Senatu aż w końcu na funkcję wójta gminy Kunice. To trzy porażki wyborcze z rzędu, które mogą mocno rzutować na pozycję polityczną byłej posłanki, tym bardziej że tej ostatniej doznała na swoim gruncie. Na pewno jednak przypomniała o sobie.

To była kampania z hejtem

Kampania wyborcza w gminie nie była jeszcze nigdy tak agresywna. Mieszkańcy opowiadający się po różnych stronach politycznej barykady kłócili się na forach dyskusyjnych portali internetowych czy mediów społecznościowych. Były docinki na niespotykaną, do tej pory, skalę w Kunicach. Skończyło się nawet na rozprawie sądowej w trybie wyborczym, w którym komitet Elżbiety Stępień pozwał Józefa Pieroga. Sędzia nie dość, że nie podzieliła wniosku strony pozywającej to w uzasadnieniu wyraźnie podkreśliła, że Pieróg mógł się bronić, a atakujące i deprecjonujące rywala były komentarze współpracowników byłej parlamentarzystki. To mogło mieć zresztą wpływ na ostateczny werdykt wyborców, którzy 30 stycznia na wójta wybrali Józefa Pieroga.

Powiązane wpisy