Pierwsze potrzeby są banalne
KOCHLICE. Od gminy dostali makarony, mąki, środki czystości, ale po przyjeździe na miejsce okazało się, że potrzebne są tak banalne rzeczy, jak np. skarpetki, gumowe klapki, czy kapcie, bo skąd nagle wziąć 26 par obuwia w różnych rozmiarach?
Właścicielka pensjonatu w Kochlicach, która przyjęła sporą grupę uchodźców, dziś zabrała kilka kobiet na pierwsze w Polsce zakupy.
- Sama kupiłam trochę kiełbas i mięsa, bo dziewczyny chcą same gotować. Ziemniaków, buraków i cebuli mamy na tę chwilę sporo. Wczoraj był barszcz ukraiński, dziś dziewczyny będą gotowały gulasz- mówi Sławomira Łaba- Wilk, właścicielka pensjonatu.
- Kupiłyśmy lżejsze kurtki i buty, bo u was jest cieplej. U nas jest zimno, a przyjechałyśmy w tym, czym stałyśmy - mówi po ukraińsku jedna z kobiet, pokazując na nogach ciepłe skarpety jeszcze z motywem mikołajkowym. - W nich przyjechałam.
Kobiety z dziećmi przyjechały z różnych miejscowości na Ukrainie. Wszystkie jednak doznały wojennej traumy,
- Słyszałyśmy, jak strzelają, bombardują, widziałyśmy jak rakieta spada na dom. Uciekłyśmy, a tam zostali nasi bliscy. Każdego dnia się o nich martwimy i mocno to przeżywamy- dzieli się swoimi odczuciami jedna z kobiet.
Na pytane, czy myślą o pracy tutaj, w Polsce odpowiadają, że są dopiero trzeci dzień i wierzą, ze niebawem wrócą do swoich domów.
- Na Ukrainie do kwietnia jest przerwa w nauce. Mam nadzieję, że do tego czasu wrócę i będę mogła studiować u siebie- mówi 18-letnia studentka z Ukrainy.
- Dziękujemy wam, Polakom za wszystko - wtrąca jedna z kobiet, wzruszona do łez. I dodaje: - U was dobrze, ale w domu najlepiej.
- Wójt dzwonił i pytał, kto może przyjąć uchodźców, a że mam pensjonat- postanowiłam pomóc . Zawiesiłam działalność i teraz jest u mnie 26 osób - opowiada właścicielka pensjonatu w Kochlicach. - Po przyjeździe okazało się, że pilną potrzebą są np. gumowe klapki, które służyłyby za kapcie. Dziś już wiadomo, że przydałby się dla tylu osób chleb. Może jakaś piekarnia miałaby na zbyciu, to jesteśmy w stanie sami odbierać pieczywo, bo mamy transport. - mówi Sławomira Łaba- Wilk, która przyjęła uchodźców.
Każdy, kto mógłby wspomóc uchodźców, którzy tymczasowo zamieszkali w Kochlicach w gminie Miłkowice, proszony jest o kontakt z właścicielami pensjonatu - nr tel. 500 022 764.