Skoda w rzece, ciało w aucie (AKTUALIZACJA)
Wczoraj przed godz. 23.00 z Kaczawy wyciągnięto samochód, w którym - niestety - znaleziono zwłoki 37-letniego mężczyzny. Auto wyłowiono między Prochowicami a Lisowicami, wzdłuż drogi nr 36.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że do rzeki wpadł samochód. Zgłaszający poinformował nas, że może to być auto mężczyzny, którego poszukuje rodzina i znajomi. Po przybyciu na miejsce potwierdziliśmy, że pod wodą jest samochód - mówi oficer dyżurny stanowiska kierowania w Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy.
Do działania wkroczyli legniccy strażacy razem ze specjalistyczną grupą wodno – nurkową i strażacy ochotnicy z Prochowic . Na miejscu pojawiła się też policja, prokuratura i biegły z zakresu rekonstrukcji zdarzeń.
- Na podstawie śladów na miejscu zdarzenia ustalono, że prawdopodobnie kierujący samochodem marki Skoda Fabia nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w bariery energochłonne. W wyniku tego auto zostało podbite, przeleciało ok. 40 metrów i wpadło do rzeki - mówi Iwona Król- Szymajda z legnickiej policji.
Wyłowiony z rzeki samochód to Skoda Fabia koloru srebrnego. Podobnym autem wyjechał do pracy mężczyzna, którego od poniedziałku m.in. za pośrednictwem portali społecznościowych poszukują najbliżsi.
---------
Policja potwierdza, że mężczyzna, który został wyciągnięty z wody w Skodzie to poszukiwany od poniedziałku 37-latek, który wyjechał do pracy i zaginał.