Grunwaldzka story czyli miesięcznica
ZŁOTORYJA. Warszawa ma miesięcznice smoleńskie a wszystko wskazuje iż Złotoryja także obchodzić będzie swoje miesięcznice. Mniej polityczne, a bardziej życiowe. Mieszkańcy ul.Grunwaldzkiej, ulicy jak najbardziej leżącej w granicach gminy miejskiej Złotoryja są tak zdeterminowani w walce o "ucywilizowanie" ulicy przy której mieszkają iż w trzecią miesięcznicę spotkania z burmistrzem miasta Robertem Pawłowskim poświęconego planom modernizacji ulicy zawiesili ponownie baner wskazujący z jednej strony na problem a z drugiej strony na bezczynność miejskich urzędników...
Z cała pewnością treść baneru nie będzie stanowiła promocji miasteczka, ale w końcu każdy walczy o swoje. Mieszkańcy pamiętają że to droga wojewódzka, ale jak się wydaje to jedyne alibi bezczynności burmistrza i jego podwładnych. Mieszkańcy ten części miasta nie chcą zbyt wiele. Ograniczenia szybkości do 40 km/h, porządnie utwardzonych poboczy, może progu spowalniającego itp. Tego tylko co pozwoli im bezpiecznie poruszać się po tej ulicy.
Brakuje także pasów do przechodzenia przez ulicę. Ratusz pozostaje głuchy na prośby mieszkańców Grunwaldzkiej. Może dlatego kolejne miesięcznice nie ogranicza się jedynie do wywieszania banerów będących powodem do wstydu dla burmistrza i jego dworu...