Złotoryjski układ zamknięty?
ZŁOTORYJA. Sprawa którą chcę tu opisać dotyczy zarówno poprzedniego Burmistrza jak i obecnego a łączy ją osoba mecenas Szynkowskiej, która „urzędowała” za poprzedniego Burmistrza jak i urzęduje teraz. Czy mamy do czynienia ze złotoryjskim układem zamkniętym? Niech czytelnicy ocenią to sami...
Ad rem....19 czerwca 2001 Burmistrz Złotoryi wydał decyzję Nr TR.7353/R1/14/2001 zatwierdzającą projekt budowlany i na tej podstawie udzielił pozwolenia na budowę Domu Parafialnego Parafii Rzymsko-katolickiej p.w. NNMP przy ulicy Chopina 1A w Złotoryi (dz.nr 40/3, 40/8, 40/25,40/35)
Wnioski o stwierdzenie nieważności w/w decyzji Burmistrza Miasta Złotoryi do Wojewody Dolnośląskiego złożyli Grzegorz Baran, oraz Anna i Stanisław Solarz podnosząc, że inwestycja objęta powyższą decyzją jest niezgodna z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie niezachowania obowiązującej linii zabudowy od strony ul. Chopina, oraz przepisami określającymi warunki techniczne, jakimi powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, w szczególności dotyczących odprowadzania wód opadowych, usytuowania otworów okiennych i drzwiowych, nadwieszenia więżby dachowej, przez co uniemożliwia ona podjęcie zgodnych z przepisami prawa zamierzeń inwestycyjnych na działkach skarżących nr 40/6 i 40/1.
Decyzją z dnia 30 pażdziernika 2009 roku Wojewoda Dolnośląski stwierdził nieważność decyzji Burmistrza Miasta Złotoryi z dnia 19 czerwca 2001 r. Nr 7353/R1/14/2001 w części obejmującej: pozwolenie na umieszczenie otworu drzwiowego oraz otworów okiennych w elewacji zachodniej oraz odmówił stwierdzenia nieważności decyzji w pozostałej części.
Odwołanie od powyższej Decyzji wnieśli Grzegorz Baran oraz Anna i Stanisław Solarz.
Decyzją z dnia 17 lutego 2010 r. GINB uchylił w całości zaskarżoną decyzję Wojewody z dnia 30 pażdziernika 2009 r. i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez organ I Instancji.
W uzasadnieniu swojej decyzji GINB wskazał iż organ pierwszej instancji nie badał czy Grzegorz Baran posiada status strony w postępowaniu.
W związku z tym, że wyrokiem SO w Legnicy z dnia 22 grudnia 2010r. syg. akt spr. II Ca 558/10 nastąpiło rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego zabudowanej działki 40/6 położonej przy ul. Basztowej 4 z Piekarnią Grzegorza Barana Decyzją Wojewody nr O-303/11 umorzono postępowanie w niniejszej sprawie w stosunku do Grzegorza Barana.
W dniu 26 maja 2011 r. Wojewoda Dolnośląski w wydanej decyzji stwierdził nieważność decyzji Burmistrza Miasta Złotoryi z dnia 19 czerwca 2001r. informując zainteresowane strony o przysługującym im prawie do odwołania się od niej do GINB w Warszawie.
Oczywiście z prawa tego w pierwszej kolejności skorzystała Gmina Miejska Złotoryja i rzecz jasna mecenas Szyknowska.
Jak również prawa do odwołania skorzystała również zainteresowana Parafia.
W dniu 14 lutego 2012 r. GINB w Warszawie wydaje Decyzje o treści:
" Utrzymuję w mocy zaskarżoną w/w decyzję "
Najciekawsze jest uzasadnienie tej decyzji, których kluczowe fragmenty pozwolę sobie zacytować
„ W związku z powyższym stwierdzić należy, że projekt budowlany zatwierdzony decyzją Burmistrza Miasta Złotoryi z dnia 19.06.2001 rażąco narusza przywołany wyżej przepis art. 35 ust. 1 pkt 1 lit.c Prawa Budowlanego”
„Ponadto z projektu zagospodarowania terenu wynika, że decyzją Burmistrza Miasta Złotoryi z dnia 19.06.2001 r., zatwierdzono budowę domu parafialnego na działce nr Ew. 40/39, która nie została wymieniona w w/w pozwoleniu na budowę. Nieruchomość ta nie została także objęta wnioskiem inwestora z dnia 04.06.2001r. o wydanie pozwolenia na budowę. Brak decyzji o warunkach zabudowy także na działkę 40/39 również stanowi rażące naruszenie prawa”
W ocenie GINB rażącym naruszeniem prawa było również takie usytuowanie dachu, które było niczym innym jak kradzieżą cudzej własności, ponieważ tak jak pisze w uzasadnieniu GINB: „co w przypadku budynku częściowo usytuowanego w granicy jest tożsame ze zrealizowaniem inwestycji na nieruchomości do której inwestor nie posiadał w dacie wydania pozwolenia na budowę tytułu prawnego”
Czyżby Proboszcz okazał się …? No właśnie.
Druzgoczącym w stosunku zarówno do Proboszcza Burmistrza jak i mecenas Szynkowskiej jest stwierdzenie GINB cytuję:
„Wyjaśnienia wymaga, że wymienione wyżej naruszenia w ocenie organu odwoławczego należy zakwalifikować jako rażące, mając na uwadze, że dotyczą one przepisów o charakterze bezwzględnie obowiązującym, a naruszenie to jest oczywiste biorąc pod uwagę treść przywołanych przepisów.
Oceniając natomiast skutki społeczno-gospodarcze stwierdzić należy, iż stwierdzone naruszenia przepisów prawa budowlanego nie są możliwe do zaakceptowania z punktu widzenia praworządnego państwa, które należą do przepisów bezwzględnie obowiązujących i muszą być ściśle stosowane”
Zgodnie z tym, że organ stwierdził, że jego decyzja jest ostateczna Proboszcz powinien bezwzględnie się do niej zastosować, a nakazanie doprowadzenia inwestycji do stanu zgodnego z przepisami prawa, należy do kompetencji właściwego miejscowo organu nadzoru budowlanego stopnia podstawowego.
Dlaczego pan Porczyński nie wydał pan decyzji w stosunku do Proboszcza wzywającej go w trybie natychmiastowym do przywrócenia inwestycji do stanu zgodnego z przepisami prawa? Natomiast 30.11.2011 r. Porczyński załączył protokół z oględzin poświadczający likwidację otworów okiennych i drzwiowego(styropianem na piankę montażową, ha,ha), które jakiś cudem znowu zostały wskrzeszone ?
Na podstawie przedstawionego powyżej materiału dowodowego nasuwa się jeden wniosek: ze złotoryjskim „układem” w osobie wójta i plebana żaden piekarz czy Solorz nie ma szans.
Od siebie dodam, że mam nadzieję, że na podstawie złożonych zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez uczestników tego postępowania w Złotoryi prawo będzie w końcu znaczyć prawo, a nie bezprawie i wolną amerykankę.