Z wizytą w wulkanicznym centrum Polski (FOTO)
ŚWIERZAWA. Najlepszym miejscem, aby poznać wulkaniczną przeszłość jest region Gór i Pogórza Kaczawskiego, zwany Krainą Wygasłych Wulkanów. Widoczne są tu pozostałości wszystkich trzech okresów wulkanizmu, jakie miały miejsce na terenie Sudetów. Poduszki lawowe, bazaltowe słupy i stożki wulkaniczne… Wszystko to w zasięgu jednodniowej wycieczki! Najlepszym punktem startowym do zwiedzania Krainy Wygasłych Wulkanów jest Sudecka Zagroda Edukacyjna. To tutaj, w kilku salach edukacyjnych, można poczuć drgania ziemi, zobaczyć płynącą lawę i dotknąć wulkanicznego popiołu...
To wszystko w Dobkowie, w "zakręconej wsi", leżącej dosłownie "rzut kamieniem" od Świerzawy. Od pół roku swoje podwoje otworzyła Sudecka Zagroda Edukacyjna.
- Sudecka Zagroda Edukacyjna to miejsce, w którym wiedza i umiejętności przekazywane są w sposób interaktywny, dynamiczny, oparty na modelach, wizualizacjach cyfrowych i samodzielnie przeprowadzanych doświadczeniach - wyjaśnia dyrektor Krzysztof KOWALCZYK oprowadzając nas po SZE. - Tylko u nas dzieci i dorośli zobaczą strzelającą w niebo lawę, pojawiające się i ustępujące morza i potężne lodowce. Dlatego właśnie Sudecka Zagroda Edukacyjna powstała w Dobkowie. Otaczające Dobków wzgórza to pozostałości dawnych wulkanów i najlepsze miejsce, aby dowiedzieć się, w jaki sposób siły wnętrza Ziemi ukształtowały region Gór i Pogórza Kaczawskiego. Jest to jeden z najciekawszych pod względem geoturystycznym regionów w Polsce. Widoczne w terenie ślady trzech okresów aktywności wulkanicznej, zalewów morskich, pustyń i zlodowaceń doskonale opowiadają dzieje Ziemi.
Ferie nie oznaczają "wakacji" dla załogi Zagrody. Codziennie "wulkaniczne centrum Polski" zwiedza młodzież szkolna. We wtorek były to dzieci ze szkoły w Lipie w powiecie jaworskim. Dzieciaki ubrane w białe kitle w laboratorium uczestniczyły aktywnie w naukowych eksperymentach. To początek edukacyjnego szlaku. - Najbardziej popularna jest chyba ruchoma platforma imitująca trzęsienie ziemi - dodaje Krzysztof KOWALCZYK. - Do tego wybuch wulkanu, dym i naprawdę można się lekko przestraszyć. Starsi wolą mapę Pogórza Kaczawskiego z elektronicznym naniesionym informatorem o kopalniach złota, barytu, o wulkanach. Młodzież uwielbia poznawać historię minerałów występujących na Pogórzu Kaczawskim. Zresztą mamy kilka programów specjalnie przygotowanych dla dzieci w wieku szkolnym.
Przez pierwsze miesiące funkcjonowania Sudeckiej Zagrody Edukacyjnej obiekt odwiedziło blisko 5 tysięcy gości. Prawdziwy boom zacznie się wiosną, bo i na zewnątrz obiektu będzie kilka atrakcji jak chociażby zajęcia w... kopalni złota. Jest i ogród domowych nasadzeń z owocami naturalnie uprawianymi: porzeczką, agrestem, rabarbarem. Odwiedzając będą mogli poznać smak domowych i co ważne zdrowych owoców.
Trzeba przyznać, że Sudecka Zagroda Edukacyjna robi wrażenie i nie chodzi wyłącznie o naszpikowanie na każdym kroku elektroniką. Jest też wrażenie, że to dopiero początek edukacyjnej misji obiektu. W końcu do zagospodarowania są jeszcze dwa budynki. - Mamy dziesiątki pomysłów, staramy się o środki na kilka projektów - dodaje Krzysztof KOWALCZYK. - Co to będzie? Naprawdę nie chcę zdradzać. Może profesjonalna szlifiernia minerałów, może muzeum wiejskich narzędzi i maszyn, bo mamy spory zbiór tego. A może coś co będzie kolejnym zaskoczenie dla naszych gości.
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/wydarzenia/09.02.16_Sudecka_Zagroda_Edukacyjna_w_Dobkowie_Fot_Bozena_Slepecka{/gallery}