Pierogowa rozpusta w Brochocinie (FOTO)
BROCHOCIN. Gospodynie z Brochocina w gminie Zagrodno dały całkiem słusznie wiarę staropolskiemu przysłowiu „chata bogata nie węgłami, ale pierogami” i zorganizowały 1. Festiwal Pierogów. Kilka pań dziarsko wzięło się do robienia najpierw farszu, potem wyrabiania ciasta, a na koniec poddały się surowej ocenie jurorów. Zdecydowanie większe grono pojawiło się smakoszy pierogowej uczty. Wygląda na to, że impreza wejdzie na stałe do kalendarza gminnych wydarzeń kulturalnych.
Lepić pierogi nie każdy potrafi, również wyrobić odpowiednie ciasto pierogowe także jest sztuką - ale wszyscy uwielbiamy je jeść.
- Pomysł aby wystartować z pierogami zrodził się podczas zwykłego spotkania w gronie znajomych – opowiada Katarzyna Studzińska, jedna z inicjatorek konkursu. - Wspólnie z kolegą narzekaliśmy, że nic się tu w naszej wsi nie dzieje i zastanawialiśmy się jak rozruszać naszych mieszkańców. Zastanawialiśmy się co każdy z nas lubi robić – wyszło nam, że jeść. Potem po analizie doszliśmy do wniosku, że Polacy najbardziej gustują w pierogach. Ta właśnie potrawa kojarzy się z naszym narodem. I najpierw lekko rzucony pomysł szybko stał się dla nas inspiracją do działań i w rezultacie migiem przeszliśmy do fazy realizacji.
W pierwszej edycji Festiwalu Pierogów w konkursie wzięło udział 5 grup zawodników (grupy od jedno do kilkuosobowe) z Brochocina, Zagrodna i Wojciechowa. O tytuł Najlepszego Pieroga walczyli: Koło Gospodyń Wiejskich Wojciechów, Marzanna Urbanowska, duet Kamila Urbańczyk i Kamila Luszniewska - Kulik, Krystyna Witkowska i Kamila Rystau. Najliczniejszą grupą wśród uczestników było KGW Wojciechów
- Przyjechaliśmy do Brochocina w jedenaście osób – mówi Izabela Grabka, reprezentanta Wojciechowa - Dzielimy się pracą przy lepieniu, gdyż mamy aż kilka rodzajów farszy do pierogów. Postawiliśmy dziś tylko na pierogi na słono. Zaprezentujemy nasze specjały: pierogi ze szpinakiem, zbójnickie (z mięsem na ostro), z mięsem, z kaszą jęczmienną i jaglaną z cebulką, z kapustą.
Z kolei pani Krystyna Witkowska wystartowała w dwóch konkurencjach smakowych na słodko z nadzieniem z wiśni i na słono pierogi z kaszą gryczaną i białym serem. Kamila Rusłan lepiła pierożki z truskawkami, zaś duet dwóch pań Kamil jako jedyne lepiły także ruskie.
Podczas brochocińskiego Festiwalu Pierogów najważniejszym punktem imprezy (oprócz konsumpcji oczywiście) był konkurs na Najlepsze pierogi w trzech kategoriach ruskich, na słodko i na słono. To nietypowa konkurencja podczas takich pierogowych konkursów odbywających się w Polsce, bo nie liczy się tu ilość ulepionych pierogów na czas. W Brochocinie o tytule The Best w każdej kategorii konkursowej decydować miał ich smak.
A werdykt, który pieróg był najsmaczniejszy należał do publiczności, uczestników pierogowej uczty, wśród której dominowali najwięksi amatorzy tych dań – panowie.
- Zjadłem na razie trzy pierogi; z kaszą, jagodami i ruskie i na ten moment najsmaczniejsze były ruskie, ale to moje ulubione wśród pierogów. - recenzuje pan Jerzy z Lubina - Za pierogami z jagodami nie za bardzo przepadam, ale spróbowałem – śmietanka do tych pierogów była pyszna. Z kaszą z kolei - to nie moje klimaty. Na ten Festiwal Pierogów trafiłem zaproszony przez przyjaciół, których przyjechałem odwiedzić.
Na brochocińskiej imprezie nie zabrakło także samej pani Wójt Zagrodna Karoliny Bardowskiej.
- Cieszę się, że mieszkańcy Brochocina sami wyszli z inicjatywą zorganizowania takiej imprezy, bo także uwielbiam pierogi w każdej postaci - mówi Karolina BARDOWSKA wójt Zagrodna. - Ulubionych pierogów nie mam – zależy to od okoliczności: na święta są to te z kapustą i grzybami, zaś w sezonie owocowym oczywiście faszerowane nimi. Teraz na stole królują z jagodami, czereśnie i truskawki. Sama lepię pierogi bardzo rzadko, z uwagi na brak czasu, a jest to bardzo pracochłonne. Ale mogę się z rodziną nimi objadać, dzięki pomocy babć. Obie są niezawodne i mistrzyniami w lepieniu. Dziś też więc z chęcią przyjechałam na ten festiwal i właśnie degustuję w tej chwili klasyczne pierogi – ruskie i z grzybami. Za chwilę sięgnę po te na słodko, bo widzę że są też z truskawkami.
Ciężko było wybrać najlepsze pierogi wśród takiej obfitości i tylu smaków. Można byłoby się nawet pogubić w tym pierogowym bogactwie, gdyby nie Tomasz Halikowski, drugi pomysłodawca i współorganizator lokalnego Święta Pierogów. To on nad wszystkim czuwał: kolejnością podawania przysmaków, właściwym głosowanie. Na nim spoczywał obowiązek konferansjerki - brylował wśród publiczności i uczestników, widac było że czuł się w tym świetnie.
Ostatecznie po przeliczeniu wszystkich głosów wybrano 2 zwycięzców.
W kategorii pierogów słodkich nagrodę główną Słodki Wałek otrzymała pani Marzanna Urbanowska, zaś najlepsze słone pierogi ulepiły panie z KGW Wojciechów.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/wydarzenia/06-07-19-festiwal-pierogow-w-brochocinie-fot-ewa-jakubowska{/gallery}