Boją się śmierdzącej "czajki"
ŚWIERZAWA. Powstała ponad 20 lat temu, w pobliżu budynków, bez konsultacji z mieszkańcami, mowa o świerzawskiej oczyszczalni ścieków zlokalizowanej niemal w centrum miasta. Kto przejeżdżał kiedyś przez Świerzawę z pewnością poczuł „śmierdzącą woń”. To co czują przez chwilę przejeżdżający, nie pozwala normalnie żyć mieszkańcom miasta, którzy muszą znosić smród oczyszczalni przez cały czas. Interpelację w sprawie smrodu oczyszczalni złożył radny Jakub Jagiełło, przewodniczący Komisji Rozwoju. Może to co nie udało się poprzednikom, uda się w końcu nowym władzom gminy.
Oczyszczalnia w Świerzawie śmierdzi i nadal nie wiadomo co jest tego przyczyną. Nawet eksperci nie są zgodni co do swoich racji. Mieszkańcy mają swoje zdanie np. dopóki oczyszczalnia zbierała tylko ścieki z miasta nie śmierdziało, gdy przyłączono do niej inne sołectwa Dobków, Starą Kraśnicę i Lubiechową pojawił się problem smrodu. Najgorzej jest w nocy. Mieszkańcy uważają, że wtedy ścieki są wypuszczane, bo nikt w nocy nie robi kontroli. Teorii spiskowych więc nie brakuje. Mieszkańcy mieszkający najbliżej oczyszczalni mają już dość, straszą gminę pozwami w sądach za szkody na zdrowiu.
- Oczyszczalnia ścieków jest bardzo uciążliwa. Śmierdzi każdego dnia, najbardziej z wieczora i w nocy. Przez ten smród nie możemy spać, musimy zamykać okna. Chorujemy, mamy biegunki, wymioty. Kiedy powstała ta oczyszczalnia nikt nie pytał się nas o zdanie i nie mówił co to będzie. Można powiedzieć, że żyjemy na takiej bombie ekologicznej. - mówi jedna z mieszkanek Świerzawy
29 sierpnia odbyła się sesja Rady Miejskiej w Świerzawie. Radny Jakub Jagiełło poinformował, że złożył interpelację w sprawie śmierdzącej oczyszczalni.
- Mieszkańcy Świerzawy od wielu lat borykają się z uciążliwościami funkcjonowania oczyszczalni ścieków. Istnieje więc konieczność podjęcia decyzji o rozpoczęciu procedury zaprojektowania budowy nowej oczyszczalni ścieków w innej lokalizacji. Do czasu powstania nowej oczyszczalni, należy zrobić wszystko, aby postarać się zminimalizować uciążliwy zapach z obecnej oczyszczalni ścieków. Mam świadomość, że budowa oczyszczalni to ogromny koszt, który przekracza możliwości finansowe naszej gminy i bez uzyskania dotacji ze budżetu państwa i dofinansowania z Unii Europejskiej nigdy nie będziemy w stanie rozwiązać problemu „śmierdzącej” oczyszczalni w Świerzawie, która jest niechlubną wizytówką naszej gminy i pogarsza jakość życia naszych mieszkańców. – wyjaśnia radny Jakub Jagiełło
Zdaniem nowego burmistrza Świerzawy Pawła Kisowskiego problem oczyszczalni ścieków to priorytetowe zadanie dla gminy, a także wyzwanie dla nowego kierownika Zarządu Lokalami Gminnymi, przed którym misja ratowania sytuacji.
- Na budowę nowej oczyszczalni nas nie stać. Potrzeba na tą inwestycję nie tylko ogromnych środków. Czas od wybrania nowej lokalizacji oczyszczalni, opracowania dokumentacji projektowej, uzyskanie wszystkich zgód i wyłonienie wykonawcy to złożony projekt na kilka następnych lat. Musimy jednak zrobić wszystko, aby usprawnić działalność już istniejącej oczyszczalni, jedynej, którą posiadamy w naszej gminie. – odpowiedział na sesji Paweł Kisowski, Burmistrz Miasta i Gminy Świerzawa.
Jak potoczą się dalsze losy oczyszczalni, tego nie wiemy? Wiemy jednak jedno. Mieszkańcy słyszeli już wiele deklaracji a jak śmierdziało tak śmierdzi nadal. Żyją jednak nadal nadzieją, że w końcu uda się ten problem rozwiązać raz na zawsze.