Chcą powiększyć szpital o...basen. Konkurencja dla centrum senioralnego?
ZŁOTORYJA. Starostwo odgrzewa dyżurny temat, który kilkukrotnie już w ostatnich latach pojawiał się w Złotoryi przy okazji różnych wyborów – czyli basen rehabilitacyjny przy szpitalu. Razem z dwoma innymi inwestycjami maja być kołem zamachowym rozwoju lecznicy. Starosta namawia burmistrzów i wójtów do zrzuty na realizację projektów. Bez udziału gmin nie mają szansy na powodzenie. Budowa centrum diagnostycznego, unowocześnienie bloku operacyjnego oraz wspomniane już centrum rehabilitacyjno-lecznicze – to 3 pomysły władz powiatu i nowego zarządu złotoryjskiego szpitala na to, by podnieść placówkę przy ul. Hożej z ruiny. Pieniądze na ich sfinansowanie mają częściowo pochodzić ze strategii Sudety 2030, nad którą właśnie pracują dolnośląscy samorządowcy. Starostwo chce do niej wpisać projekty dotyczące naszego szpitala jako strategiczne dla ziemi złotoryjskiej.
Chodzi nie tylko o budowę nowych obiektów, ale i zakup nowoczesnego sprzętu do nich. W przypadku centrum diagnostycznego mowa o tomografie komputerowym i rezonansie magnetycznym, które obsługiwałyby pacjentów szpitala, ale przynosiłyby również dochody z usług zewnętrznych. Blok operacyjny miałby się składać z dwóch od nowa wyposażonych sal i wiązałby się z przeniesieniem oddziału ginekologiczno-położniczego, neonatologicznego i chirurgii ogólnej. Jeśli szpital chce nadal funkcjonować, musi zrealizować tę inwestycję do 2022 r., bo taki wymóg postawił minister zdrowia.
Z kolei projekt centrum leczniczo-rehabilitacyjnego liczy już sobie 15 lat. To duma poprzedniego starosty, Ryszarda Raszkiewicza, choć obiekt jest tylko na papierze i dotąd zalegał w szufladach urzędniczych biurek. Teraz dotarł do niego prezes Wiktor Król, któremu projekt wpadł w oko. Przypomnijmy, że centrum składałoby się m.in. z pawilonu leczniczo-rehabilitacyjnego, hali basenowej i jej zaplecza oraz części rekreacyjno-gastronomicznej.
Jednak by wpisać do strategii te pomysły, powiat potrzebuje mocnego wsparcia samorządów gminnych.
- Trzy projekty szpitalne to poważne wyzwanie organizacyjne dla władz powiatu. Ze względu na wysokie koszty bez udziału partnerów gminnych nie będzie szans na ich realizację – podkreśla Jacek Grabowski, rzecznik prasowy złotoryjskiego starostwa. Na pierwszym spotkaniu, pod koniec stycznia, starosta Wiesław Świerczyński zaproponował wójtom i burmistrzom „partnerski podział kosztów”: powiat weźmie na siebie sfinansowanie połowy wkładu własnego, a 6 gmin pozostałą część. W jakiej proporcji? Albo w zależności od liczby mieszkańców, albo proporcjonalnie do ilości pacjentów z poszczególnych gmin leczących się w złotoryjskim szpitalu.
W piątek 7 lutego ma się odbyć drugie spotkanie w tej sprawie. Starosta oczekuje, że samorządowcy z gmin zajmą ostateczne stanowisko w sprawie szpitalnych propozycji. Termin na zgłoszenie projektów do planu wykonawczego strategii Sudety 2030 mija bowiem 21 lutego.
Czy powrót do pomysłu rozbudowy szpitala o basen pokrzyżuje plany władzom miasta, które pracują nad koncepcją miejskiego centrum senioralno-rehabilitacyjnego? W Złotoryi raczej nie ma miejsca i potencjału na dwa podobne kompleksy zdrowotne, mimo starzejącego się społeczeństwa... Burmistrz, który o odgrzebaniu projektu z basenem przyszpitalnym dowiedział się dzień przed tym, jak zaprezentował radnym w ratuszu swoją wizję centrum dla seniorów, nie krył zaskoczenia pomysłem starostwa, ale wyraził też powątpiewanie w jego powodzenie.
- Na początek starostwo z zarządem szpitala musi się skupić na dwóch pierwszych zadaniach, czyli centrum diagnostycznym i bloku operacyjnym. To powinny być priorytety, na które trzeba liczyć co najmniej 10 mln zł. Czy powiatowi uda się do tego jeszcze z basenem? Każdy musi już ocenić sam, czy w jego obecnej sytuacji finansowej to realne – mówił 21 stycznia do radnych Robert Pawłowski.
Z drugiej strony powodzenie szpitalnych projektów forsowanych przez starostę zależy przede wszystkim od wkładu finansowego miasta, które ma największy potencjał ludnościowy ze wszystkich gmin powiatu, a najliczniejszą grupą pacjentów korzystających z usług szpitala są właśnie złotoryjanie. Burmistrz nie mówi „nie” pomysłom na rozwój szpitala i zakłada w nich udział finansowy gminy miejskiej. Ale nie ze wszystkimi założeniami starostwa się zgadza. Dlaczego?
– Powiatowi zależy na przejęciu naszej przychodni. Moim zdaniem, nie ma na to klimatu w placówce, jak i aprobaty na taki kierunek działań wśród sporej części mieszkańców miasta, o czym mogłem się przekonać po niezadowoleniu, jakie zrodziło się 2 lata temu, gdy rzuciłem hasło połączenia przychodni z lubińskim MCZ-em – dodaje burmistrz Robert Pawłowski.
Jednak dla władz powiatu rozszerzenie działalności szpitala o podstawową opiekę zdrowotną to szansa na uratowanie i rozwój lecznicy przy ul. Hożej. Starosta z prezesem snują bowiem plany utworzenia na bazie nowego centrum diagnostycznego i rehabilitacyjnego tzw. koordynowanej opieki medycznej.
– Pacjent trafiając do przychodni przy szpitalu dostałby się od razu na szybką ścieżkę diagnostyczną i w razie konieczności mógłby skorzystać z opieki szpitalnej. Takie rozwiązanie bardzo przyspieszyłoby proces leczenia pacjentów i byłoby działaniem optymalizującym możliwości wykorzystania placówki – zakłada starosta Świerczyński, który na ostatniej sesji rady powiatu zdradził, że razem z prezesem szpitalnej spółki spotkali się w tej sprawie z burmistrzem Złotoryi i kierownikiem przychodni miejskiej. Konkretnych ustaleń na razie nie było.