Nie trzeba było długo czekać na to, aż jednostka stanie dosłownie na skraju bankructwa. Jak się okazuje, Kierownik Zakładu wraz z księgową nie są w stanie zapanować nad płynnością finansową jednostki. Kiedy wójt Bardowska zaczęła zadawać pytania, to początkowo deklarowana wartość majątku z 500 tysięcy w cudowny sposób z dnia na dzień urosła do niemal 15 mln. Przez lata ZUK nie ujawniał nieruchomości i budowli po to, by nie płacić podatku? Swoją drogą sprytne. Z drugiej strony, mając taki majątek, sprzęt i ludzi zakład powinien na siebie zarabiać, a do tego sukcesywnie się rozwijać. Powinien, bo póki co wegetuje, a do roboty specjalnie się nie garnie. Radni Gminy Zagrodno stoją za ZUKiem murem, bo „po co dawać zarobić obcym, lepiej niech zarobią nasi”.
Na jednej z sesji, Radny Olechowski sugerował nawet unieważnienie przetargu na rozbiórkę starej stodoły i przeprowadzenie postępowania jeszcze raz, żeby „nasi” wygrali. Podobno „tak już się tutaj robiło, więc nie ma problemu”. Co do tego nasuwają się jednak pewne wątpliwości. Ale sokoro Radni chcą, to proszę bardzo. Wykonanie przyłącza wodociągowego w Wojciechowie jest sprawą pilną, więc postanowiono zadanie zlecić „swoim”. Początkowy entuzjazm szybko opuścił kierownika, bo wodociąg zrobią może do końca roku, pod warunkiem zatrudnienia dodatkowej kadry oraz zaliczki w wysokości 80 000 zł. Za taką współpracę Gmina podziękowała i na wodociąg przeprowadza przetarg. Do Zagrodna miał wkroczyć XXI wiek i kierownik upierał się o elektroniczne opomiarowanie wodomierzy. Dotacja we wnioskowanej wysokości 70 000 została przekazana, ale jak się właśnie okazało, kwota została „podana w ciemno”, ZUK nie ma zielonego pojęcia jak się za to zabrać, a przeznaczona kwota nie pokryje nawet części zadania. Pieniądze najprawdopodobniej z końcem roku wrócą do gminy. Umowy na renowację studni Pan Kierownik nie jest w stanie doprowadzić do szczęśliwego końca, więc w obawie o realizację zadania kwestii formalnych pilnuje obecnie pracownik urzędu. Na wniosek wójt o pilne przygotowanie projektu wymiany wodociągu w Brochocinie odpowiedź brzmiała „może za rok, może za dwa lata”. W takim tempie nie uda się nic!
Ciekawostką jest fakt, że administrator sieci wodociągowych nie jest zainteresowany tym, by egzekwować należne mu pieniądze. No ale lepiej jest robić za dobrodzieja, a Gmina jak trzeba to „dołoży”. Przecież słowami radnych: „ZUK jest nasz i trzeba ich wspierać”. Tak więc, Spółka Zamek Grodziec nie płaciła nigdy za wodę, ba, nawet nie ma zamontowanego licznika, GOZ nie płaci za czynsz ani olej opałowy. Licznik wody co prawda ma, ale nikt go nie odczytuje, bo Pani Kierownik GOZ deklaruje, że za nic nie będzie płacić. Teraz wiadomo, skąd oszczędności na tomograf. Chciałoby się powiedzieć – menadżer roku. Nad zużyciem wody też nikt nie panuje, bo w ostatnich trzech latach sprzedano 585 192 m3 wody, natomiast „wyprodukowanej” było aż 761 199m3. Ogromna ilość 176 000 m3 nierozliczonej wody, za którą w zasadzie zapłacili mieszkańcy, bo temu służy coroczna dotacja w wysokości 600 000 zł.
W Zakładzie pokutują przyzwyczajenia i przysłowie „czy się stoi, czy się leży…” wpisuje się tam idealnie. Niestety poprzedni ustrój odcisnął piętno na funkcjonowaniu jednostki, której daleko do doskonałości. Pojazdy nie mają rejestratorów GPS, więc weryfikacja przejazdów jest niemożliwa. Zużycia paliwa też nikt nie kontroluje. Kierownictwo niezastąpione, bo od siedmiu lat nie było na urlopie. Ale w Gminie Zagrodno nie ma takiego zwyczaju, bo jak powiedział kierownik „Pani wójt na koniec wypłaci nagrodę i będziemy kwita”. Ale o tym, że taka praktyka w Gminie Zagrodno była, pani wójt zdążyła się już przekonać.
Zakład Usług Komunalnych w Zagrodnie wymaga pilnych działań, bo za chwilę stanie się zwyczajnie niewypłacalny. W najbliższych dniach analizę wszystkich dokumentów rozpocznie audytor. W związku z tym, że z końcem roku kierownik ZUK nabywa prawa emerytalne, celem uniknięcia konieczności wypłacenia ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, został oddelegowany na długi, zasłużony wypoczynek. Jako, że statek nie może płynąć bez kapitana, na okres trzech miesięcy powołany zostanie zastępca kierownika, którego zadaniem jest wykrycie wszelkich nieprawidłowości w funkcjonowaniu zakładu oraz pokierowanie nim tak, by wykonywał swoje zadania i służył przede wszystkim mieszkańcom.
- Konieczna jest wnikliwa analiza działań i finansów Zakładu, który zamiast piętrzyć problemy, powinien współpracować z wójtem tak, by mieszkańcy byli zadowoleni. Jestem przekonana, że dopuszczenie świeżej krwi do skostniałego organizmu wyjdzie wszystkim na dobre i w niedługim czasie mieszkańcy odczują pozytywne efekty mojej decyzji - mówi wójt gminy Karolina BARDOWSKA.